W związku z tym – nie znają realiów nie tylko związanych z poszukiwaniem pracy, ale i z życiem w Londynie w ogóle. Wtedy też, w obawie przed podjęciem ryzyka – składają swoje zawodowe losy na ręce agencji. A potem? Bywa różnie...
Współpraca z agencją może zarówno sporo pomóc, jak i przynieść ogromną ilość zmartwień. To, jak się taka kooperacja zakończy - związane jest z polityką samej agencji, jej podejściem do Klientów, jej ogólną stabilnością jako firmy i... z naszą asertywnością. Jeśli już zdecydujemy się na organizację zarobkowego wyjazdu przez pośrednika – sprawdźmy agencję na wszystkie sposoby. Wyszukajmy opinie na temat jej działalności i - co ważne! - skuteczności, upewnijmy się, czy jest faktycznie zarejestrowana i jak duży portfel zadowolonych Klientów posiada. Dodatkowo, bezwzględnie wczytajmy się w warunki zapisane w kontrakcie, a jeśli trzeba – druk umowy skonsultujmy z prawnikiem. Nie wpłacajmy za szybko zaliczek, nie zgadzajmy się na to, żeby agencja podejmowała decyzje za nas. Interesujmy się natomiast, czy przesłane do firmy pośredniczącej CV nie zostało przez nią przetworzone i czy nadal widnieją w nim nasze prawdziwe dane, wpisane wcześniej doświadczenie i dodatkowe kwalifikacje, takie jak zaliczone kursy języka angielskiego za granicą.
Jeśli agencja bardzo długo nie zaproponuje nam interesującej pracy – negocjujmy z nią bardzo stanowczo. Jeśli to nie pomoże – zmieńmy pośrednika i postawmy na firmę bardziej aktywną na angielskim rynku zawodowym. A przy okazji zastanówmy się nad zaletami i wadami samodzielnego poszukiwania pracy na Wyspach. Przecież wielu angielskich pracodawców nie tylko ogłasza oferty zatrudnienia w internecie, ale i szuka w Polsce konkretnych specjalistów. Ponadto, możemy zawsze wybrać się do Londynu w odwiedziny do znajomych czy na wycieczkę. Możemy też zainwestować w swoje kompetencje i pojechać tam na prywatne wczasy językowe, w ramach których nie tylko będziemy kształcić i doszkalać język, ale i rozglądać się przy okazji za ciekawymi posadami.
