Powodów takiego stanu rzeczy jest zapewne wiele, ale nie wystarczy, moim zdaniem, wytłumaczyć tego jedynie faktem, że Szwedzi są od Polaków bogatsi, bo jak wiadomo pieniądze szczęscia nie dają. Oczywiście przeciętny Szwed jest zdecydowanie bardziej zadowolony ze swoich polityków, dróg i służby zdrowia niż przeciętny Polak, ale są jeszcze inne czynniki, które wpływają na szwedzkie poczucie szczęścia.
Jednym z nich jest przykładowo wychowanie w szkole. Już od najmłodszych lat uczy się dzieci współpracy zamiast rywalizacji, szacunku do koleżanek i kolegów zamiast do dorosłych. Nieakceptowane jest narzekanie stąd o ile dorosły Szwed na coś narzeka to zazwyczaj jedynie na pogodę.
Mimo, ze Szwedzi wzrastają w państwie opiekuńczym i mają generalnie do niego zdecydowanie większe zaufanie niż Polacy to niepisaną, najważniejszą zasadą jest radzenie sobie samemu. Stąd każdy osobisty sukces wpływa na poczucie szczęścia.
Ponadto sytuacje życiowe, które gdzie indziej traktowane są jako życiowe tragedie, przykładowo rozwody, w Szwecji są traktowane najwyrazniej inaczej. Ubiegły rok był rekordowy pod wzgledem ilosci rozwodow w Szwecji ale według badan statystycznych przecietny rozwiedziony Szwed jest najwyrazniej równie szczęśliwy jak pozostąjący w związku małżeńskim.
Szwedzi są również bardziej szczęśliwi niż Polacy, bo statystyczny Szwed żyje zdecydowanie dłużej niż Polak wiec z tego też powodu ma więcej czasu na bycie szczęśliwym.
Szczęście jest jednym z tych pojęć, które fascynują nas od zawsze. Jak je osiągnąć i utrzymać w dzisiejszym szybkim tempie życia? Wydaje się, że Arthur C. Brooks, ceniony wykładowca na prestiżowym uniwersytecie Harvarda, znalazł odpowiedź na to pytanie. Zapraszam do lektury, aby zgłębić te mądre wskazówki i zacząć w pełni cieszyć się życiem.