Jeśli chodzi o sposób dostania się przez Parę Młodą na ślub, to alternatyw jest wiele, stąd też o podjęcie szybkiej decyzji niełatwo. Wyliczanie zacząć można od stwierdzenia, że do transportu Młodych wcale nie musi posłużyć specjalny (mniej lub bardziej) samochód do ślubu. Znane i coraz bardziej popularne są przypadki, w których Nowożeńcy do przybycia na swój ślub wykorzystują rowery (a jeszcze częściej tandemy - ach ta symbolika ;-)), hulajnogi, czy też rolki. Można również pokusić się o przyjazd na łyżwach lub nartach, jednak ten plan zdecydowanie łatwiej będzie zrealizować zimą. Z bardziej konwencjonalnych środków transportu wymienić można klasyczną dorożkę, ciągniętą przez, co oczywiste, białe rumaki. Jeśli odległości do przebycia są niewielkie, a Pani Młoda wyposażyła się w wygodne szpilki, na miejsce ślubu można wybrać się pieszo. Będzie to atrakcyjne rozwiązanie, zwłaszcza dla tych, którzy lubią wzorować się na Samoobronie i robić wszelkiego rodzaju bramy i blokady ;). Pozostając jeszcze w temacie bram, najprawdopodobniej jedynym sprawdzonym dotąd sposobem na ich ominięcie może być przylot helikopterem, jednak na taką ekstrawagancję pozwoli sobie raczej niewiele Nowożeńców (i raczej nie będzie to spowodowane lękiem wysokości).
Jak widać, do wyboru jest sporo możliwości, a jeszcze pozostaje do omówienia opcja najbardziej popularna - auto do ślubu. W tej kategorii zdecydowanie nie można narzekać na brak obfitości. W swojej ponad stuletniej historii motoryzacja przeszła wiele rewolucji, więc inwentarz jest bogaty. Do wyboru są zarówno ośmio- i więcej metrowe limuzyny (kultowe Lincolny, mniej kultowe Hummery itp.), wszelkiego rodzaju klasyki (co jest, a co nie jest klasykiem to już kwestia gustu, dla jednych będzie to stary Rolls-Royce, dla innych poczciwy "duży fiat"), jak i nowe samochody: luksusowe Bentleye czy Mercedesy, albo sportowe Porsche lub Ferrari. Żeby za łatwo nie było, wybór modelu to nie wszystko. Należy zastanowić się także nad odpowiednim kolorem pojazdu (żeby pasował i do sukni, i do garnituru ;)), dekoracją, a także wersją nadwozia. O ile kombi raczej odpada, to z tradycyjnym sedanem konkurować może kabriolet - wiatr we włosach w dniu ślubu będzie przyjemniejszy niż dzień po. Chociaż wtedy też może w głowie szumieć ;). Będąc przy temacie motoryzacji nie sposób nie wspomnieć również o motocyklach - do ślubu można pojechać i w ten sposób, jednak należy wziąć pod uwagę dwa czynniki, które mogą takie przedsięwzięcie utrudnić: po pierwsze, suknia ślubna średnio nadaje się do jazdy na motorze, po drugie, na motorze łatwo przez nieuwagę zgubić pasażera.
Tak więc przyszłe Młode Pary, zanim powiedzą sobie "tak", mają do rozwiązania równanie z wieloma niewiadomymi, jednak rozwiązywanie go może przynieść wiele radości i dać ciekawy wynik końcowy. Czego oczywiście wszystkim Nowożeńcom należy bardzo serdecznie życzyć :)