O piłce nożnej w dzisiejszych czasach decydują pieniądze, to niezaprzeczalny fakt, który obliguje działaczy do pozyskiwania ogromnych funduszy nawet w niższych ligach. Pytanie, skąd brać te pieniądze skoro firm chcących sponsorować jest jak na lekarstwo, a dodatkowo szkolenie młodzieży w "Opolskim" jest na poziomie lat 80?
Kiedy po reorganizacji rozgrywek startowała III liga opolsko-śląska to większość ekspertów piłkarskich z Opola wiedziała, że prędzej czy później w czwartej klasie rozgrywkowej w Polsce zostaną tylko ekipy z województwa Śląskiego. Tak się stanie w przyszłym roku. Na spadek może przygotowywac się nawet sześć drużyn, a wśród tych jest minimum 4 opolskich. Takie kluby jak Start Namysłów, Victoria Chróścice, Start Bogdanowice czy TOR Dobrzeń Wielki mimo doświadczenia na tym szczeblu rozgrywek nie nauczyły się niczego i znowu powtarza się scenariusz z poprzednich lat. Nieźle radzą sobie jedynie LZS Piotrówka, LZS Leśnica czy Odra Opole, która mówiła w tym sezonie nawet o awansie do II ligi zachodniej.
Rzeczywistość okazała się jednak brutalna, a "śląskie" kluby zdominowały rozgrywki. Pierwsze cztery miejsca zarezerwowane są dla takich klubów jak Rozwój Katowice, Polonia Łaziska Góne, GKS Pniówek Pawłowice czy Szczakowianka Jaworzno, która sukcesywnie odbudowuje swój klub, który przecież nie tak dawno grał w Ekstraklasie.
Moim zdaniem dwie najgorsze drużyny tegorocznych rozgrywek, znów wysoko przegrały. Start Namysłów uległ 4-0 przeciętnie spisującej się w tym sezonie Skałce Żabnica, a Start Bogdanowice? Tutaj już nie warto nawet wspominać... Start uległ aż 8-0 Przyszłości Rogów.
To tylko dwa z wielu przypadków wysokiej przegranej opolskiej drużyny ze śląska. Czas jednak zacząć pracować na sukces, a nie płakać, że nie mamy szans pograć z najlepszymi. Szkoda tylko, że działacze nie wiedzą o tym, że inwestować trzeba w młodzież, bo pieniądze nie zawsze będą na drogich piłkarzy, a wychowankowie oddają zawsze całe swoje serce dla gry w swoim ukochanym klubie.