W dzisiejszych czasach konsumpcja stawiana jest na piedestale. Zewsząd atakowani jesteśmy hasłami zachęcającymi do kupowania - nawet wtedy gdy nie mamy na to środków - nic prostszego - weź kredyt.

Data dodania: 2011-07-19

Wyświetleń: 1003

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

W dzisiejszych czasach konsumpcja stawiana jest na piedestale. Zewsząd atakowani jesteśmy hasłami zachęcającymi do kupowania - nawet wtedy gdy nie mamy na to środków - nic prostszego - weź kredyt.

O ile w sytuacji kiedy pożyczka którą weźmiemy nie jest wielka i wiemy, że będziemy mogli sobie na nią pozwolić nie ma w tym nic wielce złego. Gorzej gdy ulegamy pędowi do konsumpcji i bezmyślnie zaciągamy kolejne długi. Wpadamy w ten sposób w jakiś wir, spirale długu z której coraz trudniej nam sie wydostać. 

Warto się zatem zatrzymać, zastanowić czy kolejna rzecz jest nam tak naprawdę potrzebna. Czy nowy telewizor będzie skokiem jakościowym w stosunku do tego co mamy, na tyle dużym aby musieć na niego harować jak niewolnik przez kolejne miesiące a nawet i lata? Czy najnowszy model samochodu z salonu jest na pewno bardziej opłacalne niż zakup starszego używanego modelu?

Poza pytaniem o sens wyzbywania się wolności finansowej poprzez zaciąganie kolejnych długów i życie od pensji do pensji warto się zastanowić nad tym co będzie kiedyś. Dzisiejsza konsumpcja na kredyt to przejadanie pieniędzy, które w przyszłości mogłyby nam się przydać podczas "czarnej godziny" - wtedy gdy odpukać, stracimy pracę, podupadniemy na zdrowiu, czy też w przypadku szczęśliwych momentów gdy naszym dzieciom będziemy chcieli wyprawić wspaniałe wesele, zrealizować swoje marzenia o podróży dookoła świata etc.

 Nasi dziadkowie nie wyobrażali sobie tego aby zanim się na coś zapracuje, przejadać efekty swej przyszłej pracy. "Nie można zjeść jajka, które jeszcze nie zostało zniesione" - mawiał mój dziadek. I uczył mnie oszczędzania.

Do dziś co miesiąc, mimo że inwestuje pieniądze w różne rzeczy tworząc sobie zasoby na "czarna godzinę", jednym z podstawowych narzędzi jest miesięczne odkładanie na koncie oszczędnościowym niewielkiej kwoty. Tworze tym samym poprzez wiele różnych aktywnych i pasywnych inwestycji poduszkę finansową, której ostatnim ogniwem zapewniającym mi spokojny sen i perspektywę bezpiecznej przyszłości są środki zgromadzone na koncie oszczędnościowym.

Wśród instrumentów którymi posługuje się przy tworzeniu mojej poduszki finansowej są bardziej i mniej ryzykowne elementy. Te mniej ryzykowne jak np. fundusze emerytalne powiązane z ubezpieczeniem pozwalają mi oczekiwać w przyszłości spokojnego egzystowania na niezmiennym poziomie.

Z pozosoałych pieniędzy które mógłbym przeznaczyć na zakup tysiąca niepotrzebnych mi do życia rzeczy, typu nowy zestaw hi-fi czy super wypasiony telewizor plazmowy, a właściwie na ewentualne spłacanie kredytu na zakup tych zbędnych rzeczy staram sie tworzyć aktywa które będą się same pomnażały. Do tego świetnie nadają się fundusze inwestycyjne.

Oczywiście dobranie odpowiedniego funduszu, stworzenie sobie portfela składającego sie na nasza poduszkę finansową to pewna praca która trzeba wykonać samemu. Trzeba przemyśleć na jakie ryzyko można sobie pozwolić, jakie dana inwestycja może przynieść zyski a jakie straty. Nie należy zachłystywać się możliwością szybkiego zysku. Warto zacząć od przejrzenia i porównania oferty instytucji finansowych. Na początku, podstawowa rzecz to pasywa obarczone niewielkim ryzykiem - innymi słowy podstawa to systematyczne oszczędzanie na koncie oszczędnościowym.

Przemyśl zatem już teraz, czy naprawdę potrzebny ci kolejny gadżet, czy warto wydać ostatnie złotówki na imprezowanie bez opamiętania a jutro obudzić się w rzeczywistości w której potrzebne Ci pieniądze będą jedynie wspomnieniem i wyrzutem z powodu  nieprzemyślanych decyzji.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena