18 stycznia odwołano ze stanowiska prezesa PKN Orlen, Igora Chalupca, a powołano Piotra Kownackiego. Sam premier Jarosław Kaczyński stwierdził, iż mimo że nie widzi specjalnych przesłanek merytorycznych do odwołania Igora Chalupca, to jednak najważniejszy jest interes państwa. Skoro brak przyczyn merytorycznych, to znajdą się inne. I tak się stało.

Data dodania: 2007-01-22

Wyświetleń: 5077

Przedrukowań: 1

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Powodem odwołania jest bezpieczeństwo energetyczne Polski. Problem w tym, że to szerokie sformułowanie staje się kartą przetargową przy tego typu decyzjach personalnych. Na dalszy plan schodzą wówczas kwalifikacje i doświadczenie kandydata. Cóż, dobro Polski jest najważniejsze.

NIK – Niewidzialny Instytut Kadr?

Tak można by go nazwać obserwując ostatnie nominacje. Zarówno nowy szef NBP Sławomir Skrzypek jak i nowy szef Orlenu Piotr Kownacki to byli współpracownicy Lecha Kaczyńskiego z okresu pracy w NIK (Najwyższa Izba Kontroli). Jak stwierdził w programie Tomasza Lisa „Co z tą Polską?” szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło (który nie przez przypadek również wywodzi się z NIK), że NIK to bardzo dobra szkoła zarządzania. Drżyjcie zatem wszelkie uczelnie wyższe i MBA.

Dlaczego Chalupec musiał odejść?

W tymże programie w telewizji Polsat zapytani o powody odwołania prezesa Chalupca panowie Szczygło i Romaszewski z PIS odpowiedzieli: Bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Czy Igor Chalupec sprawując funkcję prezesa PKN-u od 21 września 2004 do 18 stycznia 2007 r. stanowił zagrożenie dla planu bezpieczeństwa? Warto wspomnieć, że w tym czasie dokonał dwóch znaczących transakcji. Orlen zakupił czeski koncern Unipetrol oraz litewską rafinerię Możejki. Zwłaszcza ten drugi zakup był trudny do przeprowadzenia ze względu na konflikt z Rosjanami, dla których Orlen stał się poważną konkurencją w krajach nadbałtyckich. Mało tego, do zakupu Możejek przyczynił się również rząd polski, gdyż konieczne były rozmowy na szczycie między rządami Polski i Litwy. Czy zwiększenia wartości firmy i powiększenia jej o dwie zagraniczne spółki nie można uznać za działanie mające na celu umocnienie pozycji koncernu? Widać nie. Najważniejsze było to, że za Chalupca Orlen „mógł” zostać sprzedany Rosjanom. Nowy szef koncernu z pewnością do tego nie dopuści.

Igor Chalupec w biznesie jest praktycznie od początku swojej kariery. Przez 12 lat pracował dla Pekao S.A.. Zaczynał od tworzenia Centralnego Biura Maklerskiego Banku Pekao w 1991 roku, a skończył jako wiceprezes tego banku. Następnie był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów.
Przez rynek oceniany bardzo wysoko jako wybitny manager.

Mniejszy ma większość.

W Orlenie Skarb Państwa ma niespełna 20% udziałów. W połączeniu z Naftą Polską zależną od SP ma w sumie 27%. To mniej niż 30%, a jednak wpływ państwa na obsadę stanowisk jest olbrzymi.
Skarb Państwa wykorzystuje bowiem sytuację, w której jest największym akcjonariuszem. Pozostałe akcje, a co za tym idzie ilość głosów na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy (WZA), są bardzo rozproszone. Drugi w akcjonariacie Bank of New York ma 7,15%, a reszta akcji jest w rękach mniejszych inwestorów jak TFI, OFE i inwestorzy indywidualni. Dzięki takiemu rozkładowi sił SP dość swobodnie wprowadzał do rady nadzorczej Orlenu swoich ludzi. I tak w październiku 2006 r. pojawił się w niej Piotr Kownacki.

Posada prezesa Orlenu to posada marzenie.

Nowy prezes Piotr Kownacki dostając posadę zyskuje bardzo wysoką pensję – ok. 170 tys. zł miesięcznie i potężne wpływy mi.n na obsadę kilkuset stanowisk w samym Orlenie i jego spółkach zależnych. Posady zatem czekają. Cytując słowa senatora Niesiołowskiego z PO odnośnie nominacji na wysokie stanowiska ludzi blisko związanych z prezydentem Kaczyńskim – BMW, gdzie owo BMW – to nie symbol luksusu, elitarności, ale skrót od: bierny, mierny, ale wierny.
W tym przypadku niestety pasuje on do opisanej sytuacji.

PGNiG i PKN wzięte. Pora na Lotos. Prezes Paweł Olechnowicz to bodaj ostatni z szefów wielkich spółek, w których udziały ma Skarb Państwa, a który pozostał na stanowisku po objęciu władzy przez PIS. Wymiana prezesa Lotosu będzie zakończeniem pewnego etapu.
Wymiana kadr w tzw. spółkach „strategicznych” na swoich tzn. ludzi z PIS zapewnić ma Polsce bezpieczeństwo energetyczne.

Pozostaje zatem czekać. Na zagrożenie bezpieczeństwa z jednej strony, a z drugiej na pogorszenie warunków rynkowych.
Jak wtedy sprawdzą się urzędnicy – strażnicy?
Na kogo zwalą winę za gwałtowne pogorszenie się wyników spółek?
Skąd wezmą pieniądze na dywidendę, którą tak chętnie wyciągali ze spółek w ostatnich latach?

Oby koniunktura trwała jak najdłużej.

źródło: PB, Dziennik, Wprost

Licencja: Creative Commons
0 Ocena