Dziecko ogląda wieczorynkę lub bajki na płytce bądź z telewizji satelitarnej. Kult telewizora jest więc wpisany w życie większości rodzin.
Ponadto szlaban na oglądanie TV funkcjonuje jako metoda wychowawcza. „Jak będziesz grzeczny..., jak zjesz ładnie obiad..., jeśli posprzątasz zabawki w swoim pokoju... to obejrzysz bajkę” i na odwrót „jeśli nie będziesz mnie słuchał..., jeśli będziesz bił brata..., jeśli natychmiast nie pójdziesz umyć rąk... to wieczorynki nie będzie”. Zazwyczaj taka groźba działa momentalnie i dziecko po wykonanym zadaniu pyta: „ale będę mógł oglądnąć Toma i Jerrego ?”
Nie tylko bajki przyciągają tak bardzo dzieci. Obserwując dziecko siedzące przed telewizorem można zauważyć, że po jakimś czasie wszystko co w danej chwili jest tam wyświetlane jest ciekawe, nawet, a może zwłaszcza reklamy, bo są kolorowe, bo mają przyciągającą melodię, bo wszyscy się uśmiechają itd. „Mamo, czy lubisz tą reklamę? Bo ja bardzo ją lubię” - słyszę nie raz od własnego syna.
Jesteśmy wszyscy uzależnieni od telewizora i trudno przekonać dziecko, że zbyt długie oglądanie bajek jest niezdrowe, jeśli sami potrafimy godzinami wpatrywać się w telewizor. Z drugiej strony skoro po całym dniu jesteśmy zmęczeni i chcemy się chwilę zrelaksować to sami chcemy coś obejrzeć albo pozwalamy dziecku na dowolną ilość bajek byle by tylko mieć trochę czasu dla siebie. Oczywiście wielu psychologów dziecięcych i rodziców uważa, że telewizja to samo zło i powinno się ograniczyć dostęp dzieci do niej do minimum lub w ogóle wyeliminować z życia rodzinnego, ale czy to ma sens, czy sami mamy na to ochotę? Czy w czasach kiedy kontakty między rówieśnikami opierają się m.in. na znajomości bohaterów bajkowych i kolekcjonowaniu gadżetów związanych z nimi, całkowity zakaz oglądania bajek wyszedłby na dobre dziecku i jego zżyciu z kolegami? Faktem jest, że wiele współczesnych bajek jest pełnych agresji i brutalności i czyni, chłonące wszelkie informacje dziecko, mniej wrażliwym na krzywdę innych. Japońskie kreskówki, takie jak Pokemony, serie Mangi i innych Anime, to samo zło i przemoc. Ale jeśli my, rodzice, poczynimy starania, aby kontrolować co będą oglądać nasze dzieci i ile czasu spędzą przed telewizorem to może uda nam się wypośrodkować wady i zalety oglądania kreskówek. Istnieje mnóstwo konstruktywnych bajek, namawiających do uczciwego postępowania, propagujących niesienie pomocy słabszym i młodszym, potępiających wyrządzanie krzywdy innym oraz zachęcających do pracy i aktywnego wypoczynku.
Czy ktoś z nas pomyślałby kiedyś, żeby poczciwa Pszczółka Maja, Reksio, Krecik, Miś Uszatek, Bolek i Lolek poczyniły jakieś szkody w psychice dzieci? Albo późniejsze Smerfy i Gumisie lub obecne: Bob Budowniczy, Strażak Sam, Tomek i przyjaciele, Cars, Toy Story, Franklin czy bajki np. na MiniMini przeznaczone dla najmłodszych dzieci? Ważne jest aby dziecka nie zostawiać przed telewizorem przez wiele godzin, bo w ten sposób dziecko oderwane od kolejnej bajki zawsze będzie złe, rozdrażnione i agresywne. Lepszym rozwiązaniem jest umawianie się z nim np. na 2-3 bajki, po których musi nastąpić jakiś kolejny punkt planu dnia, jak spacer, obiad, czytanie i oglądanie książek, układanie klocków, pomoc w kuchni mamie czy majsterkowanie z tatą; ważne żeby nie odstępować od umowy. W ten sposób dziecko ma urozmaicony dzień, a konkretnie wyznaczony czas spędzony przed telewizorem nie poczyni szkód w małym, rozwijającym się umyśle.
Sprawa się komplikuje jeśli jesteśmy my lub nasze dziecko bardzo zmęczeni po intensywnym dniu lub, co gorsza, chorzy i nie mamy możliwości zorganizowania dziecku ciekawych zajęć na popołudnie czy wieczór. Wtedy pozostaje nam kontrolować jakość oglądanych przez dziecko programów bez skrupulatnych ograniczeń czasowych. Najistotniejsze jest jednak, aby nigdy nie zostawiać dziecka z pilotem w ręku "skaczącego" po kanałach i bezmyślnie wpatrującego się migające obrazy. Lepiej puścić sprawdzoną bajkę na płytce, przynajmniej mamy pewność co do jakości oglądanych przez dziecko obrazów.