Felieton

Data dodania: 2007-10-04

Wyświetleń: 4140

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Niedokładność i nadinterpretacja

Na 8 stronie środowego wydania dziennika "Fakt" znajdujemy artykuł pod tytułem "Stop akcji "Schowaj babci dowód - Nasi rodzice mają żal". Dla niedoinformowanych - prośby o schowanie babci dowodu osobistego i "ratowanie Polski" wysyłane są w całej Polsce za pomocą komunikatorów internetowych ( sam dostałem parę, ale nigdy nie kwapiłem się do udziału w multimedialnych "łańcuszkach ), telefonów komórkowych i tak dalej. Bohaterką tekstu, bardzo zresztą krytycznie nastawionego wobec "akcji", jest 81-letnia (babcia zapewne) Jolanta Zabroszczyk. Cały artykuł oscyluje wokół pytania "Dlaczego nawołuje się do tego, aby ludziom starszym ograniczać prawa obywatelskie?". To pomyłka, duży błąd i nadinterpretacja. Właściwie (tak, mała złośliwość) czego mamy spodziewać się po brukowcu, który zmienia postawy, zdania średnio co tydzień, dwa i w którym na pierwszej stronie zamieszczony jest problem niepłacenia alimentów przez byłego męża byłej dziennikarki Polsatu? Zostawmy to jednak i powróćmy do meritum - wniosek, że akcja nawołuje do zepchnięcia emerytów to rzeczywiście nadinterpretacja. Ale jak wiemy nadinterpretacja ( popełniona przez autora tekstu ) jest dzieckiem niedokładności, którą z kolei popełnili organizatorzy akcji - uruchamiając tym samym zapalnik, podpalając lont połączony z beczką niebezpiecznego prochu. Ta niedokładność to jakby środek uboczny rozwiązania, które zastosowali pomysłodawcy SBDO ( Schowaj Babci Dowód Osobisty . Coś takiego jak "Nie daj głosować babci, która słucha Radia Maryja i modli się do Ojca Rydzyka" zabrzmiałoby średnio-dobrze. A więc należało wzmocnić przekaz schowaniem dowodu osobistego i ratowaniem Polski - hasłem rzeczywiście bardziej zapadającym w pamięć. To jest ta niedokładność, a nadinterpretacja? Nadinterpretacja to rozszerzenie tej "akcji" z dziedziny docelowej - polityki na sferę społeczną i obywatelską. Tak na prawdę przecież chodzi tu o nic innego jak atak wymierzony w wyborców PiS, LPR, prawie prawicowe, konserwatywne - jedna mniej , druga dużo bardziej. I nie ma co ukrywać, że bardzo duża część elektoratu takich partii to ludzie starsi - wychowani według dawnych ( dobrych i złych ) reguł i stereotypów ).

Oligarcha i Rzeczpospolita świecka

Na tych właśnie zasadach jechał 2005 roku do wyborów PiS, jedzie i teraz. Robi mądrze - obaj Kaczyńscy panicznie boją się ojca Tadeusza Rydzyka. Boją się, bo doskonale wiedzą, że trzyma w ręku magiczną różdzkę i jedno jej skinienie sprawi, że ogromna rzesza emerytów ( i nie tylko ) pójdzie zatopić parię X, albo wspomóc jedyną właściwą Y. Dlatego prezydent Lech Kaczyński nie zrobił nic, kiedy Rydzyk wypowiedział się na temat działań Marii Kaczyńskiej i jej samej ( "Nie nazywajmy szamba perfumerią" i oczywiście "O Ty czarownico..."). Dlatego podczas podpisywania paktu stabilizacyjnego między PiS, LPR i Samoobroną na sali była tylko TV TRWAM. Dlatego kasę z Unii dostała uczelnia Rydzyka, którego nazwanie eurosceptykiem jest daleko idącym eufemizmem. I dlatego, że nikt nic na to wszystko, prócz "histerycznej" opozycji nie powiedział. Smutny wniosek z tego taki, że wbrew konstytucyjnym zapisom z 97' roku Polska nie jest państwem świeckim. Przynajmniej w sensie ogólnospołecznym. Każda najmniejsza szkolna czy pracownicza uroczystość bez Kościoła się otrzeć nie może; w wielu miejscach jeszcze ludzie głosują zależnie od tego jak bardzo trafną aluzję rzuci ksiądz; temat chyba najaktualniejszy i też na pierwsze i kolejne rzuty mojego oka sprzeczna z konstytucją ocena z religii do średniej. Nie ma się co nad tym rozwodzić, a jeśli komuś to przeszkadza to go nie pocieszę - tak będzie przez długie, długie lata.
Nasuwa mi się jeszcze jedna smutna myśl. Rządzący mówią tak: "III RP miała Kulczyka, który był nietykalny, IV RP ma Ryszarda Krauze, który ma postawione zarzuty i nakaz zatrzymania". To prawda, że Kulczyk był nietykalny, ale zapomina się o tym, iż prawdziwym oligarchą IV RP nie jest Krauze, ale Tadeusz Rydzyk. Rydzyk, który jest tak samo nietykalny jak Kulczyk w III RP.*

Hipokryzja a sprawa polska

Nie mam zamiaru polemizować z od zawsze pełnym hipokryzji "Faktem", który z pewnością wiedząc jakie jest zamierzenie "SBDO" wykorzystał biedną babcię do wywołania taniej sensacji - epitetu domyślnego tego dziennika. Sprawa przeszłaby bez większego echa, tak jak inne łańcuszki "Jeśli nie wyślesz tego w ciągu 10 minut już nigdy nie odnajdziesz miłości" multimedialne. Sprawę jednak podjął nawet premier Jarosław Kaczyński określając "SBDO" mianem drwiny itp. Wnioski? Kolejny dowód na to, że Kaczyński boi się i zdaje sobie sprawę z siły elektoratu Radia Maryja. A że nic nie wspominam o elementarnym szacunku dla starszych ludzi? Ludzie, to przecież polityka! Czy gdyby treść kontrowersyjnej wiadomości brzmiała "Schować post-komuchom dowód osobisty" premier by zainterweniował? Ha-ha-ha.

*Jak trwoga to do Kulczyka, z którym przyparty do muru rząd robi interesy. Cytat z weekendowej Gazety Wyborcze: "Przez dwa lata rząd PiS groził Janowi Kulczykowi odebraniem koncesji na budowę autostrady do Świecka. Aż wreszcie bez rozgłosu zgodził się na budowę trasy. I to za 365,75 mln euro więcej." Teraz nie trzeba myśleć z kim, ale dlaczego - jeden krok do przodu w stronę Euro 2012.
Licencja: Creative Commons
0 Ocena