Znamy już wyniki konkursu Agencji Rozwoju Regionalnego, które przeznaczają pieniądze z Unii Europejskiej na rozwój m.in. e-biznesu. Przyjrzyjmy się bliżej tym zaskakującym decyzjom.

Data dodania: 2010-01-23

Wyświetleń: 2371

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Agencja Rozwoju Regionalnego to zazwyczaj spółka z o.o. albo spółka akcyjna, która różni się trochę nazwą w zależności gdzie została założona (poszczególne ARR-y są podzielone w zależności na regiony, np. w Krakowie działa MARR, czyli Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego). Firmą matką jest państwowy PARP, czyli Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Ona zarządza programami, dysponuje funduszami na poszczególne cele i działania. Głównymi akcjonariuszami wszystkich agencji są zazwyczaj podmioty państwowe, np. urząd miejski w zależności od miejsca siedziby. Cały ten mechanizm obraca dużymi pieniędzmi z europejskiego funduszu rozwoju regionalnego, które są przeznaczane na rozwój gospodarki w poszczególnych regionach Polski, według tematycznych programów. Nas zainteresowały wyniki z programu "Działanie 8.1 Wsparcie działalności gospodarczej w dziedzinie gospodarki elektronicznej".
III runda aplikacyjna została zamknięta końcem października minionego roku. Następny konkurs niebawem zostanie ogłoszony, gdyż program operuje funduszami (prawie 390 mln Euro) do roku 2013. Jak co każdy konkurs projektów było tak dużo, że przekraczały kilkakrotnie założone budżety agencji, nic dziwnego przedsiębiorcy wiedzą, że jest to działka w którą warto wejść, mimo tych wszystkich biurokratycznych obciążeń i liczenia każdej złotówki wymagane przez PARP.
W ramach Działania 8.1 na ostatnią rundę wpłynęło 2 809 wniosków o dofinansowanie na łączną kwotę dofinansowania 1.896.234.760,30 zł. Było o tym dość głośno, szczególnie kiedy media podchwyciły temat pokazując kilometrowe kolejki, ludzi koczujących dwa dni wcześniej przed budynkiem, itd.
Z wyników konkursu widać, że mimo ramowego tematu same konkretne e-usługi nie są wspierane, zazwyczaj dziwne pomysły na strony internetowe, które powiedziałbym są przebiśniegami, to znaczy czasami pięknymi, ale krótkotrwałymi. Zadziwia więc dobór kapituły oceniające bardzo silnie projekty nie pod względem długofalowej inwestycji, lecz pomysłowości, im bardziej postawionej na głowie tym lepiej. Nie wróżę przyszłości polskiej gospodarce, która z łatwością rozdaje pieniądze nie myśląc o swojej przyszłości. Długofalowa strategia jest podstawą, a jeśli spojrzymy na beneficjentów programu - tego nie widać. Fundusze są partycypowane w sposób przejrzysty, ale sam dobór zakwalifikowanych do programu podmiotów i korzyści w niedalekiej przyszłości z nich wypływające to marnotractwo pieniędzy obywateli Unii Europejskiej, a więc również naszych. A później cała Unia się dziwi jak to jest, że Chiny tak mocno prą do przodu mimo cenzury i przeróżnych ograniczeń. A tak, że oni myślą aż do bólu praktycznie i pragmatycznie. Europejczycy natomiast wydają publiczne pieniądze na swoje tymczasowe pomysły i fantazje, nie przejmując się konsekwencjami. No bo jakimi, przecież nie wydają swoich pieniędzy.
PS. O dotacje mogą się ubiegać mikro oraz mali przedsiębiorcy, którzy prowadzą działalność nie dłużej niż 12 miesięcy. Dofinansowanie mogą uzyskać projekty zakładające świadczenie usług opartych na e-usłudze. Przedsięwzięcia mogą być dofinansowywana maksymalnie przez 24 miesiące.

Michał Kwiatkowski
Firma edukacyjna Archeion
www.wirualnebiuro.krakow.pl

Licencja: Creative Commons
2 Ocena