Przyjrzyjmy się podstawowym aspektom osobowości, które najczęściej decydują o tym, że pozostajemy w życiu sami, ale nie z własnego wyboru.
Jedną z ważniejszych cech jest tak zwane umiejscowienie poczucia kontroli (LOC). Ludzie w ciągu swojego życia uczą się wierzyć, że ich losem kierują oni sami, bądź też czynniki od nich niezależne. Osoby o zewnętrznym umiejscowieniu kontroli żywią przekonanie, że ich życiem steruje: los, przeznaczenie, Bóg, nieświadomość, choroba, szczęście, etc… „Nie ja decyduję o swoim losie, więc nie ma sensu się starać i próbować” - powie osoba o zewnętrznym LOC. Rozwijaniu się takich przekonań mocno sprzyja np. rygorystyczna atmosfera w domu rodzinnym, wychowanie autokratyczne, czy zmienność wymagań i nieprzewidywalność zachowań rodziców.
Inną cechą, która może się przyczyniać do porażek w życiu osobistym, jest pesymizm. Może on powodować, że nawet nie próbujesz zainicjować jakiejś relacji, a w przypadku stworzenia takiej, z inicjatywy drugiej osoby, może łatwo zadziałać zasada tzw. "samospełniającej się przepowiedni" i nawiązana relacja zostanie zerwana, ponieważ od początku nie wierzyłeś w jej powodzenie.
Podobnie osoby o skłonnościach do depresji, pełne smutku, żalu oraz innych negatywnych emocji nie są atrakcyjnymi partnerami - prócz tego, że mogą nie być dobrze odbierane przez otoczenie, same też aktywnie nie angażują w poszukiwanie i tworzenie związków interpersonalnych.
Szyszkowska pisze, że osoby o inteligencji wyższej niż przeciętna często pozostają same, co może być spowodowane tym, że „są one bardziej wymagające w stosunku do siebie, więcej oczekują od innych i na ogół nie godzą się na <>. Marzą o partnerze, który reprezentowałby przynajmniej równy im poziom”. Tego typu wysokie oczekiwania społeczne powodują, że pozostają one na etapie ciągłego wybierania i porównywania potencjalnych partnerów, nigdy nie będąc do końca zadowolonymi z rezultatów swoich obserwacji.
Przyczyną pozostawania w samotności może być też powtarzający się wybór nieodpowiedniego partnera. Paradoksalnie, niektóre osoby pragną tego, co może im przynieść porażkę; inne wyszukują partnerów, którzy są nieosiągalni; jeszcze inna grupa ludzi zrywa związki, gdy upewni się co do uczuć partnera. Skąd taki sposób życia? Często z nieprawidłowych wzorców rodzinnych, gdzie matka i/lub ojciec nie potrafili zaspokoić potrzeb swojego dziecka.
Wśród osób samotnych obserwuje się także częściej niż u osób, które żyją w udanym związku, zaburzenia umiejętności społecznych. Mogą to być np. nadmierna nieśmiałość, skrępowanie w sytuacjach społecznych, czy skrajny introwertyzm. Nie oznacza to bynajmniej, że bycie skrytym i tajemniczym jest złe - przewaga tej cechy nad innymi może jednak znacząco utrudnić kontakt z otoczeniem. Podobnie rezerwa i nadmierny dystans emocjonalny - zaobserwowane przez innych (np. przy okazji unikania rozmów na osobiste tematy, czy skrytości) mogą doprowadzić do wycofywania się ludzi z prób nawiązania relacji. Introwersja i neurotyzm natomiast to cechy, które minimalizują okazje do stworzenia intymnego związku na dwa skrajnie różne sposoby - pierwszy przez wycofanie się i powściągliwość, a drugi - przez udział wysokiego poziomu lęku, zmienność nastrojów oraz zbytnią emocjonalność i wrażliwość.
Także silne skupienie uwagi na sobie oraz cynizm i brak zaufania do innych może zmniejszać Twoją atrakcyjność jako potencjalnego partnera. Osoby nadmiernie egocentryczne słabo reagują na potrzeby, troski i uczucia innych, rzadziej zauważają werbalne czy pozawerbalne wypowiedzi wyrażające przyjaźń, zainteresowanie lub zaangażowanie uczuciowe. Jak podkreśla Powell - „zaabsorbowanie samym sobą jest największą przeszkodą dla życia w miłości”.
Z drugiej strony przykre dla partnera i utrudniać związek mogą: nadwrażliwość emocjonalna i wybitna empatia – a co za tym idzie, wzrost poziomu pobudzenia, powstający pod wpływem zetknięcia się z cudzymi emocjami; „emocjonalne zarażanie się”, tj. odczuwanie tej samej emocji co partner oraz nadmierne współczucie. Osoby samotne mogą reagować nadwrażliwością na kontakt z innym człowiekiem (zwłaszcza bliskim) i jego emocjami. Empatia jako emocjonalne współbrzmienie, może powodować pewnego rodzaju „przebodźcowanie” uczuciami innych i ratowanie się przed nimi poprzez wycofanie z relacji. Nadwrażliwość emocjonalna sprawia, że osoby są nadmiernie wyczulone na wszelkie sygnały z otoczenia (czy to pozytywne czy negatywne), co może sprawić, że dokładnie odczuwają i analizują wszelkie formy, nawet delikatnej dezaprobaty, czy odrzucenia przez innych.
Gdy pytasz, dlaczego jesteś sam, warto również przeanalizować własną hierarchię wartości - być może nie ma w niej miejsca (lub czasu) na partnera i rodzinę? Może najwięcej miejsca zajęła praca lub własne hobby? Silnie rozwinięta potrzeba autonomii i niezależności, mimo pozornie pozytywnego wydźwięku ("jestem zaradny, nigdy nie narzekam, nie oczekuję pomocy") także może zniechęcić potencjalnego partnera do nawiązania z Tobą bliskiej relacji, jeśli uniemożliwisz mu udział w Twoim życiu.
Szukając przyczyn swojego pozostawania singlem, sprawdź, czy nie reprezentujesz filozofii quirkyalone (QA)? Quirky znaczy ekscentryczny, odlotowy, alone - sam, ale nie samotny. Jest to pewnego rodzaju styl życia i filozofia, która określa tożsamość osób żyjących w pojedynkę. QA dewaluują tradycyjne związki w imię ochrony pewnego ideału, jakim jest według nich zespolenie dusz. Wydaje się, że są to osoby pseudoniezależne, perfekcjonistyczne, o narcystycznym rysie osobowości, a ich poczucie wartości zależy od opinii zewnętrznej. Prawdziwą przyczyną unikania przez nich związków może być jednak lęk przed odrzuceniem.
Nie daj się wciągnąć w pułapkę wyuczonej bezradności – nie mów i nie myśl, że skoro dawniej Ci się nie udawało, teraz też nie masz szans i nawet nie chcesz próbować, bo to zbyt wiele kosztuje. Ludzie szybko uczą się bezradności, czyli poczucia, że ich osobista kontrola i wpływ na sytuację jest niewielki. Jeśli kilka razy próbowałeś nawiązać relację, zawrzeć związek, czy dostać wymarzoną pracę i za każdym razem nie udawało Ci się, możesz rozwinąć w sobie wyuczoną bezradność, a co za tym idzie, zniechęcenie, brak motywacji i zaprzestanie prób. Dalszym skutkiem może być depresja, lęk, zmęczenie, wrogość, utrata nadziei i wycofanie z kontaktów społecznych oraz oczekiwanie obniżonej kontroli swojego życia w przyszłości. Lęk jest szczególnie częstym problemem i występuje w różnych formach.
Lęk społeczny może mieć różne odmiany: lęk heteroseksualny, lęk przed randka, obawa przed komunikacją międzyludzką, lęk związany z wyglądem fizycznym, lęk przed oceną, przed rywalizacją z partnerem, etc.
Lęk heteroseksualny pojawia się w kontakcie z osobą płci przeciwnej, wynika z obawy przed nieumiejętnością wywarcia pożądanego wrażenia na partnerze. Osoby, które na skutek presji rodziców lub rówieśników nauczyły się przykładać ogromną wagę do wyglądu zewnętrznego, są bardziej narażone na lęk związany z wyglądem. Kiedy negatywnie widzimy siebie i własne poczynania społeczne, częściej przywołujemy w pamięci takie sytuacje, kiedy rzeczywiście nie wypadliśmy najlepiej lub inni zareagowali na nas nieprzychylnie. Te wspomnienia umacniają odczuwany lęk społeczny.
Lęk przed odrzuceniem – pewne osoby już na początki znajomości prowokują zachowania odrzucające je, co dzieje się za sprawą lęku przed porzuceniem. Uważają one, że jeśli pierwsze rzucą, to uchronią się przed ewentualną porażką, zanim związek rozwinie się na tyle, aby taka porażka mogła naprawdę zaboleć. Lęk przed odrzuceniem upośledza możliwość spotkania i zrealizowania się w miłości; czasem osoby, w celu „niedopuszczenia” innych do siebie i zapobiegnięcia ewentualnemu odrzuceniu, stawiają potencjalnym partnerom nadmierne wymagania. Z racji, że mało kto jest w stanie je wypełnić, zrywają wszelkie relacje i pozostają same. Osoba lękając się potrafi wykreować taki obraz potencjalnego partnera, który jest po prostu nieosiągalny (ale przez to bezpieczny).
Zaniżona i chwiejna samoocena występuje wtedy, kiedy masz w zwyczaju porównywać się tylko z osobami od siebie lepszymi, nienawidzisz siebie i stawiasz sobie zbyt surowe wymagania, oskarżasz siebie, że nie jesteś lepszy od innych. Takie zachowanie to wyraz nadmiernie rozbudowanego „ja idealnego”, często zbyt „rozdmuchanego” przez rodziców. Poziom samooceny jest proporcjonalny do wiary w umiejętność zdobycia partnera oraz stworzenia z nim satysfakcjonującego związku intymnego. Niskie poczucie wartości może powodować nadmierną zazdrość, która w efekcie prowadzi do zerwania związku. Pamiętaj – zawsze znajdzie się ktoś lepszy (ale i gorszy) od ciebie! Mężczyźni cenią te kobiety, które znają swoją wartość i nie wstydzą się jej ujawniać, podobnie na kobiety działają pewni siebie mężczyźni
Jak mogę sobie pomóc?
Jeśli uważasz, że Twoja samotność może wynikać z wyżej opisanych zjawisk, cechy i sytuacji, to osiągnąłeś już bardzo dużo. Uświadamiasz sobie bowiem powoli problem i jego przyczyny. Jeżeli tylko chcesz, możesz znaleźć także skuteczny sposób „walki” z samotnością. Poniżej prezentujemy kilka propozycji, dzięki którym możesz "trenować" swoją osobowość i wyzbyć się niektórych cech, które stoją są przeszkodą, byś stworzył szczęśliwy związek z życiowym partnerem.
*
zapisz się na kurs tańca – poprzez kontakt z własnym ciałem rozwiniesz emocjonalność i duchowość. Powiesz – „Na kursie dobrze mieć partnera”, to prawda, jednak np. salsa czy bellydance to formy taneczne, gdzie partner jest po prostu zbędny i dobrze będziesz się czuł na razie sam
*
rozwijaj swoje hobby i zainteresowania – pomyśl, kiedy jeszcze będziesz mieć czas tylko dla siebie. Jeśli masz ochotę wybierz się na górską wspinaczkę, na basen, zapisz na kurs decoupage'u lub masażu. Umiejętności tam zdobyte oraz poprawiona kondycja uczynią cię atrakcyjniejszym dla potencjalnych partnerów. Postaraj się jednak nie zatracić się w samych ćwiczeniach, aby nie odciąć się przez czas im poświęcany od innych ludzi;
*
wykorzystaj czas na rozwój własny – skoro zaglądasz do portalu atrakcyjni.com, chciałbyś otworzyć się na miłość i interesujesz się zapewne tym, jak polepszyć i wzbogacić swoje życie. Świetnie, to najlepsza droga do samopoznania i polepszenia swoich relacji z innymi. Poszukaj grup rozwoju osobistego w Twoim rejonie, są to spotkania, gdzie osoby mogą podzielić się swoimi doświadczeniami, marzeniami oraz sukcesami. Zobaczysz, ile się jeszcze możesz nauczyć! Zaglądaj również na strony z festiwalami rozwojowymi. Być może zainteresuje Cię psychoterapia grupowa albo trening interpersonalny, których celem jest polepszenie rozumienia siebie oraz uświadomienie sobie własnych uczuć i postaw w relacjach społecznych;
*
zostań wolontariuszem – rozwiniesz w ten sposób swoją empatię, nawiążesz nowe znajomości, wykorzystasz konstruktywnie czas wolny, z pożytkiem dla innych, co umocni Twoją samoocenę jako osoby wartościowej i przydatnej, poczujesz się potrzebny, a więc - atrakcyjny;
*
porozmawiaj z kimś z rodziny – zapytaj, czy znają kogoś w waszej rodzinie, kto został kawalerem/panną, kto miał problemy w relacjach intymnych. Pewne wzorce relacji rodzinnych czy problemów mają tendencję do powtarzania się. Może okaże się, że kilka ważnych związków w Twojej rodzinie kończyło się zdradą, rozwodem lub nawet śmiercią. To mogło spowodować Twój podświadomy lęk przez zależnością i bliską relacją. Pamiętaj, uświadomienie sobie tego to pierwszy krok do naprawienia relacji z samym sobą, a dalszej perspektywie - z innymi;
*
wybacz swoim rodzicom lub wychowawcom – być może będzie to dla Ciebie zadanie ponad siły na dzień dzisiejszy. Pamiętaj jednak, że dali Ci tyle, ile mieli sami. Jeśli czegoś zabrakło, wciąż masz wokół siebie innych ludzi, którzy mogą Ci to zapewnić;
*
stwórz swój genogram (drzewo rodzinne) – zobaczysz, jakie główne problemy powtarzają się w Twojej rodzinie. Być może odnajdziesz tam również swój problem. Ponieważ genogram to profesjonalne narzędzie terapeutyczno–diagnostyczne, możesz udać się do terapeuty (np. pracującego w nurcie terapii systemowej), by pomógł Ci go stworzyć i zanalizować;
*
medytuj – naucz się podstawowych sposobów medytacji - być może w taki uduchowiony sposób spróbujesz odnaleźć odpowiedź na niektóre nurtujące Cię pytania i bolączki?;
*
stań "oko w oko" z problemem - zastanów się, czy poprzez nadmiar pracy, przyjaciół, zadań do wykonania, obowiązków domowych nie „maskujesz” swojej samotności i sam nie uciekasz w taki sposób przed nią, zamiast przyznać, że czas poświęcany na kolejny trening wolałbyś spędzić z partnerem;
*
naucz się żyć w pojedynkę – jeśli nie zaakceptujesz swojego obecnego stanu i nie odnajdziesz w nim plusów, być może będziesz przyciągać partnerów, którzy będą tylko zapełnieniem Twojej pustki emocjonalnej, zamiast pełnowartościowymi towarzyszami życia. Pamiętaj, że takie „zapełniacze” często odchodzą lub sami ich wyrzucamy;
*
pokochaj siebie – naucz się akceptować swoje ciało, myśli, odczucia. Jesteśmy całością, z której nie można wybrać tylko niektórych części, dlatego kochać to zaakceptować siebie jako całość, takiego jakim się jest. To długa droga, ale może być pasjonująca i ogromnie rozwijająca. A co najważniejsze - po akceptacji siebie zyskasz akceptację innych. Pomocne w tym mogą być grupy rozwoju osobistego, ale równie dobrze możesz poradzić sobie z tym zadaniem samodzielnie;
*
szukaj wsparcia u profesjonalistów – dobrze jest znaleźć swojego „życiowego nauczyciela”: może to być nasz przyjaciel, psycholog-terapeuta, sąsiad, instruktor jogi. Czasem nie jesteśmy w stanie sami znaleźć odpowiedzi na pewne pytania, czy wyjść z zaklętego koła. W tym mogą nam pomóc inni ludzie. Szkoda byłoby nie korzystać z ich wiedzy i umiejętności.