Nie mówiąc już o tym, o ile lepiej telewizory plazmowe radzą sobie z obrazem ruchu. Oglądanie meczu piłki nożnej na LCD-kach, zwłaszcza tych starszego typu, jest męczarnią. Pojawiające się za piłką i za graczami smugi mogą zepsuć całą przyjemność oglądania. Nic więc dziwnego, że wybierając odbiornik do nowego domu zdecydowałem się na telewizory plazmowe. Ale to nie wszystko.
Kino domowe, bo to fajny gadżet
Na pewno wiecie, jak trudną, ale też sprawiającą mnóstwo frajdy rzeczą jest urządzanie domu. O ile kwestią wystroju wnętrz – dobierania zasłonek, kolorów ścian i dodatków, zajęła się moja żona, o tyle ja wziąłem na siebie wyposażenie nowego lokum we wszelką niezbędną elektronikę. Zaraz po telewizorach nadszedł więc czas na kino domowe. Na szczęście w nowym domu znalazło się miejsce na kącik telewizyjny, niestety nie był on na tyle duży, by mogło się tam zmieścić tradycyjnych rozmiarów kino domowe. Na szczęście technika poszła mocno do przodu i dziś porządnej jakości kino domowe nie musi oznaczać ogromnych, zagracających pokój kolumn. Wybrałem zestaw z kilkoma niewielkimi głośnikami o dużej mocy i eleganckim, nowoczesnym wyglądzie. Udało mi się nawet uzyskać uznanie żony, bo nasze nowe kino domowe idealnie wpisało się eleganckim wyglądem wystrój salonu.
Odtwarzacze Blu-Ray – ciekawe nowinki
Odkąd po raz pierwszy usłyszałem hasło – odtwarzacze Blu-Ray, pomyślałem, że na pewno musi się na coś takiego znaleźć miejsce w naszym domu. Mam już telewizor plazmowy, który odbiera obraz wysokiej rozdzielczości. Dlaczego nie miałbym oglądać filmów HHD już dzisiaj? Jednak nie ruszyłem do sklepu tak od razu. Poczekałem, aż odtwarzacze Blu-Ray ugruntują nieco swoją pozycję na rynku (walczyły wcześniej z HD DVD) i aż stanieją. Jak tylko osiągnęły przyzwoitą cenę (dziś odtwarzacze Blu-Ray można mieć za około 500 zł), ruszyłem na zakupy. Moja opinia? Bardzo pozytywna. Odtwarzacze Blu-Ray i dobry telewizor pozwalają poczuć się jak w kinie – świetna jakość, super dźwięk (bo mam jeszcze kino domowe, pamiętacie?) i obraz wyświetlany z prędkością 24 klatek na sekundę – dokładnie tak, jak w kinie.
Projektory – moje marzenie
Projektory to coś, co zawsze chciałem mieć. Niestety, to bardzo wymagające urządzenia. Przede wszystkim, jeśli chcemy wykorzystać projektory do oglądania filmów, potrzebujemy osobnego pomieszczenia. Projektory muszą być umieszczone dość daleko od ekranu, nie mówiąc o tym, że obrazu takiej wielkości także raczej nie oglądamy z nosem przy ekranie. Poza tym projektory są dość drogie. Samo urządzenie to wydatek równy cenie dobrego telewizora. A przecież trzeba jeszcze pomyśleć o ekranie. Najbardziej podobają mi się ogromne telewizory projekcyjne, ale to znów dość droga zabawa. Słowem – projektory muszą poczekać na następny, większy dom. Ale i tak kiedyś je sobie kupię.