Jednak nieodwzajemniona miłość bywa przyczyną spektakularnych tragedii sprawia, że życie może stać się koszmarem. Bo jak żyć, gdy nie będzie żadnego wspomnienia, ani łzy, bo nie będąc kochanym nieziszczone uniosę pragnienia, próżne sny.
Gdyby każde uczucie odwzajemniano świat byłby z pewnością dużo piękniejszy, ku radości i pożytkowi wszystkich. Albowiem prawdziwa miłość zmienia świat, daje nie bierze, naprawia nie niszczy, jest zaufaniem, wiarą, nigdy zwodzeniem, cierpliwym znoszeniem i wiernym dzieleniem każdej radości i każdego smutku, dzisiaj i zawsze.
Czy nie jest korzystniej związać życie z osobą, która nas bezkrytycznie uwielbia, dla której jesteśmy ideałem, która dostrzega tylko i wyłącznie zalety, nie dostrzega naszych wad. Jednak z jakiegoś powodu niektórzy odrzucają taką miłość.
Nieodwzajemniona miłość jest dla człowieka kresem najpiękniejszych snów i marzeń, bo choćby zamknął oczy, Jej obraz nie zgaśnie, choćby uszy zasłonił, usłyszy Ją zawsze, bez nóg za Nią pójdzie na leśną polanę, bez ust wymawiać będzie Jej imię kochane. Nieszczęśliwa miłość jest jednym z najgorszych, najbardziej bolesnych doznań, z jakimi spotykamy się w życiu, jest jak śmiertelna choroba, która nagle dopada w świetle poranka. Wzgarda, tragedia, odrzucenie, czyli sytuacja bez wyjścia. Ma ukochana jest daleko ode mnie i nie będzie nigdy wiedzieć jak Ją kochałem.
Mimo, że nic między nami nigdy nie zaiskrzyło, żadnych zwierzeń, wyznań żadnych, nic nas z sobą nie łączyło oprócz moich marzeń zdradnych na zawsze zachowamy w pamięci obraz ukochanej osoby, nigdy nie zapomnimy, będziemy tęsknić. Ból nie minie bo prawdziwa miłość to nie jest „coś” co można w sobie zmienić, ona nigdy nie wychodzi z serca, pozostaje na zawsze.
Nieodwzajemniona miłość, niespełnione uczucie mogą być przyczyną samobójstwa. Po zawodzie miłosnym świat przestaje istnieć, życie traci sens. Nie mogąc sobie poradzić sięgamy po używki gwarantujące zapomnienie, dające spokój duszy. Bo tylko ukochana osoba może nadać życiu prawdziwy wymiar i wartość, cóż warte jest życie bez niej. Beznadziejne jest też szukanie zapomnienia w innych związkach, nic nie daje pocieszenia. Bo tak naprawdę kocha się przecież tylko raz, a ten drugi, trzeci i czwarty są już tylko nędznymi namiastkami pierwszego gorącego uczucia.
Stajemy się nikim, bo tylko zakochani są Szekspirami, Michałami Aniołami czy Beethovenemi, sięgamy do gwiazd gdy kogoś kochamy. Prawdziwa, wielka, pierwsza, gorąca, tragiczna miłość nigdy nie przemija, jest wieczna.
Upływ czasu leczy największe rany, ale pozostawia blizny. Niespełniona miłość staje się niekiedy pozytywną siłą napędową. I młodzieńczym sercem bezbronnym jeszcze w jakiejś tam Tobie zakochany ślubuje spełnić wiekopomne czyny.
Samobójstwo, alkoholizm, narkomania, jako lekarstwa są udziałem ludzi młodych. U nieco starszych nieodwzajemnione uczucie staje się wstępem do nowego bardziej dojrzałego życia.
Richard Wagner który w swoim życiu nie zaznał prawdziwego szczęścia miłości, postanowił temu najpiękniejszemu z marzeń wznieść pomnik. I wzniósł komponując monumentalną operę na kanwie jednego z najbardziej znanych dramatów średniowiecznych „Tristan i Izolda”. Wzniósł w ten sposób pomnik miłości i dokonał rozliczenia z własnymi gorzkimi doświadczeniami.
Tadź Mahal (Taj Mahal) zbudował szach Dżehan na cześć swej przedwcześnie zmarłej żony Mumtaz Mahal, którą kochał ponad życie. Budowla ta stała się świątynią miłości, symbolem uczuć najwyższych.
Odrzucona miłość inspiruje powstanie wielkich dzieł, staje się niekiedy paszportem do wielkości i sławy. Dzieła będące wyrzutem, pytaniem, krzykiem nieukojonej duszy, wołaniem o ratunek, który nigdy nie nadejdzie mówią: dla Ciebie zagram nokturn Chopina (...) dla Ciebie żyję incognito, ale wciąż czekam na esemesa od Ciebie, baterię zawsze mam pełną, bez względu na to co napiszesz.
Tematyka miłości i cierpienia przewija się w utworach wielu znanych poetów, którzy wznieśli w ten sposób swym wybrankom wieczne pomniki.
Niespełniona miłość może prowadzić do świętości, czego przykładem jest J. Merz. Wpłynęła ona na młodzieńca ozdrowieńczo, odrodziła duchowo. Miłość, o której mówił, że od początku była uczuciem świętym i zaszczytnym, czystym i idealnym zarazem, jednak od początku tragicznym, bowiem ukochana Małgorzata Teschner odrzuciła go. Uwiódł ją inny człowiek, a gdy odszedł popełniła samobójstwo. Jan po śmierci ukochanej załamał się, następnie odzyskał siły i odrodził duchowo. Przejrzał bowiem niezbadane meandry ludzkiej duszy, a nieukojone cierpienia stały się dla niego drogowskazem do poszukiwania większej, trwalszej i prawdziwszej miłości wiecznej. Swoje myśli skierował więc ku Bogu, który jest dawcą miłości najtrwalszej.
Jakie jest zatem lekarstwo na nieodwzajemnioną miłość, recepta na zapomnienie? Czy skazani jesteśmy całe życie szeptać zdrętwiałymi ustami: Tak w każdym miejscu i o każdej dobie, gdziem Ciebie widział, gdziem się z Tobą bawił, wszędzie i zawsze będę ja przy Tobie, bom w Twojej cząstkę mej duszy zostawił.