Wiele teorii mówi o początkach tego festiwalu. Jedna z nich głosi, że w 1945 roku po raz pierwszy rozpoczęto walkę w ramach protestu przeciwko generałowi Franco. Kolejna, że początkiem festiwalu była sprzeczka kilku przyjaciół, która zamieniła się w walkę na jedzenie, przeniosła się na sąsiednie stoliki, potem ulice, rozprzestrzeniła się po okolicy i sąsiednich miastach, a następnie przerodziła się w coroczną imprezę. Jeszcze inna teoria mówi, że początkiem imprezy była polityczna walka między studentami, którzy podczas pobytu w domku letniskowym w Bunol rzucali się właśnie pomidorami. Obecnie festiwal jest traktowany jako wydarzenie narodowe bez podtekstów politycznych.
Co roku do Bunol zjeżdża około 30 tysięcy turystów, którzy spotykają się na wąskich uliczkach wokół Placu Ludowego, by w okolicach południa, na sygnał z ratusza rozpocząć walkę, w której amunicję stanowią pomidory. Walka trwa 60 minut. W tym czasie do miasteczka dowożone są ciężarówkami dorodne pomidory, które natychmiast trafiają w ręce walczących. W walce nie oszczędza się nikogo, na równi atakowani są turyści, widzowie, fotoreporterzy, a także budynki. Fasady budynków są zabezpieczane folią, ale nie zawsze zabezpiecza ona budynki przed pomidorową mazią.
Na wspomnianym już Placu Ludowym odbywa się jeszcze jedna walka, tłum dopinguje zawodnika, który stara się wspiąć na szczyt drewnianego pala, gdzie czeka nagroda - potężna szynka. Inni zawodnicy starają się mu w tym przeszkodzić i próbują ściągnąć go w dół, z góry natomiast atakowany jest strumieniami wody wylewanymi z balkonów i okien przez okolicznych mieszkańców.
Zarówno jednej jak i drugiej walce nie towarzyszy agresja. Podczas festiwalu jest głośno, wesoło, a wielojęzyczny korowód nie przestaje śpiewać ani na chwilę.
Ponieważ okolice Walencji są popularne wśród polskich turystów zapraszamy w ostatnią środę sierpnia do Bunol na podjęcie nietypowej pomidorowej walki. Niezapomniane przeżycia gwarantowane!
Sylwia Makowiecka, portal WakacyjnyWynajem.pl - Tanie noclegi