Mało tego, powstają już witryny takie jak „Death Switch”, które wykonują cybertestamenty. Witryna ta (i jej podobne) posiadają w swojej ofercie na przykład usługę polegającą na tym, że w przypadku nie załogowania się nas do niej w przeciągu załóżmy miesiąca, wykonają one zaplanowaną przez nas operację, na przykład wyślą informację, bądź nawet załącznik w postaci filmiku do ustalonych przez nas adresatów a to wszystko za opłatą 20 dolarów ($) rocznie. Czasami, więc warto zastanowić się nad kruchością naszego realnego życia i przeznaczyć na nie trochę więcej naszego wolnego czasu kosztem na przykład jednego „questa” w grze.
Oczywiście wszystko jest dla ludzi i emocje towarzyszące grze „WoW” są ogromne, a gra bardzo wciągająca, pomimo to należy tylko uzmysłowić sobie gdzie jest granica pomiędzy życiem realnym a zabawą w tym drugim świecie i nie przekraczać tej granicy. Tą granicę przekroczył pewien nastolatek (miał 17 lat) ze Stanów Zjednoczonych (stan Ohio). Pod koniec roku 2008 zadzwonił on do obsługi technicznej firmy „Blizzard” z szantażem. Jego żądania dotyczyły gry „World Of Warcraft”, zaznaczył, że jeśli nie dostanie w grze tego, o co poprosi popełni samobójstwo (nie chodziło mu o samobójstwo w grze). Pracownicy obsługi technicznej „Blizzard`a” zachowali zimna krew i powiadomili policję. Nastolatek został aresztowany. Pomimo tłumaczeń, że żartował odpowie on przed sądem dla nieletnich.