Geneen Roth, autorka wielu książek specjalizująca się w zakresie żywienia kobiet i zagadnień dotyczących funkcjonowania organizmu, spostrzegła, iż „każda dieta ma swoje plusy i minusy” . I miała rację!

Data dodania: 2009-01-07

Wyświetleń: 2429

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons


Diety powodują, że działamy wbrew własnemu ciału, dostarczając mu pożywienia wtedy, gdy nie czuje głodu, i którego nie chce. Kiedy jesteśmy głodni, nie wsłuchujemy się w swój organizm, lecz głodzimy się bądź zjadamy kolejną nać selera. W przeciągu kilku dni przepełnia nas obrzydzenie i zmęczenie, skutkiem czego kończymy z dietą. Odstawiamy zieleninę na rzecz pieczywa zapewniając, że już nigdy nie chcemy mieć z dietami nic wspólnego. Niestety, do następnego zjazdu dawnych znajomych lub letniego plażowania.
Koncerny produkujące preparaty odchudzające karmią nasze mieszane uczucia zmyślnymi kampaniami marketingowymi i niebezpiecznymi suplementami. Upodobniają się w tym do podstępnych dziewcząt przesiadujących w żeńskiej toalecie. Celem kampanii jest ukazanie nam tego, czego nigdy zapewne mieć nie będziemy, po czym zapewnienie, że jesteśmy w stanie to osiągnąć, jeśli oddamy pieniądze, za które właśnie miałyśmy kupić sobie obiad. Czujemy się zastraszone, tracimy poczucie bezpieczeństwa i pragniemy, by spełniła się dana nam obietnica, dlatego oddajemy nasze pieniądze. Niestety, szybko okazuje się, że gdy chwilę później dręczą nas mieszane uczucia i wątpliwości „przyjaciół” tych już nie ma obok nas.
Wielu naukowców wskazało na szkodliwy wpływ, jaki przemysł ten wywiera na kobiety, a jedna z najbardziej interesujących dyskusji dotyczyła upadku tradycyjnej obyczajności chrześcijańskiej w naszej kulturze, zastanawiano się również, gdzie owa obyczajność teraz wypłynie. Otóż nowym domem moralności jest dzisiaj kuchnia. Określamy żywność w kategoriach dobra lub zła. Ostatnio ukazała się kampania reklamowa, w której kobieta po zjedzeniu pączka mówi zawstydzona: „Miej dla siebie szacunek z rana”. Kilkadziesiąt lat temu, każdy z pewnością odebrałby te słowa w znaczeniu: „Nie uprawiaj niemoralnego, przygodnego seksu”.
Jak na ironię, w wielu kwestiach powracamy do Pisma św. nazywając zdrową żywność „czystą” i potępiając tych, którzy odżywiają się niezdrowo. Jezus poruszył tę kwestię ponad dwa tysiące lat temu. W ewangelii św. Mateusza (15:10–11) Jezus mówi:

„Słuchajcie i rozumiejcie: Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to właśnie go czyni nieczystym”.

Dusza ludzka potrzebuje rozróżnienia między tym, co czyste i nieczyste, słuszne i niewłaściwe. W dzisiejszych czasach kobiety z nadwagą, a nawet te, które zachowują naturalną masę ciała, posądza się o spożywanie „nieczystej” żywności i z pogardą przypina się im niewidoczną, szkarłatna literę T. Tłuszcz stał się nowym złem. Szczupłość nową świętością. Jeśli masz wątpliwości, włącz jakikolwiek program reklamowy utrzymany w konwencji programu informacyjnego na temat odżywiania: każdy z nich z pasją i patosem odwołuje się do dawnej odnowy w stylu żywienia.
Co gorsza, kobiety zniszczyły własne zdrowie, a nawet poniosły śmierć, na skutek zażywania dostępnych w sprzedaży pigułek odchudzających . FDA (Food and Drug Administration, Agencja d/s Żywności i Leków), z wyjątkiem monitorowania etykiet i reklam, nie reguluje, jakie środki odchudzające mogą zostać dopuszczone do sprzedaży. Jeśli dany lek okaże się niebezpieczny dla zdrowia – a badania mające tego dowieść mogą trwać bardzo długo – wówczas FDA może wkroczyć i wycofać go ze sprzedaży. Za każdym razem, gdy sięgasz po fiolkę z pigułkami odchudzającymi, powierzasz swe zdrowie i życie w ręce obcych ludzi. Zakładasz, że zażywane przez ciebie leki mają za sobą długoterminowe badania, że naukowcy doskonale wiedzą, jak bezpiecznie dobrać składniki, i że każda pigułka zawiera dokładnie tyle danego składnika, ile podano na etykiecie. Niestety, twoje założenia mogą okazać się błędne.
Na szczęście, istnieje wyjście z tej niebezpiecznej strefy – otwarcie się na zdrowe i długotrwałe kontrolowanie własnej masy ciała. Możesz pozbyć się nadwagi i nauczyć, jak pokochać własne ciało z jego naturalną wagą. Najsmaczniejsze potrawy są w zasięgu ręki. Możesz do syta cieszyć nimi podniebienie. Jak dotąd poznałaś już tyle faktów, iż nie powinno cię dziwić, że sekrety, które właśnie poznałaś, od wieków kryją się w Piśmie Świętym.

Dlaczego czujemy się syci tuż po posiłku? Dzieje się tak nie dlatego, że żołądek jest pełny lub wzrósł poziom cukru we krwi. Sytość zależy od ilości wdychanego zapachu podczas jedzenia . Zapach i smak wpływają na poczucie głodu i sytości; chwilowe delektowanie się zapachem posiłku wzmoże przyjemność z samego dania i okiełzna szybkie, nieopanowane jedzenie.
Zwolnij, weź głęboki oddech i długo delektuj się posiłkiem, którym obdarzył cię Pan.

Artykuł jest fragmentem książki "Biblijne sekrety piękna"
Licencja: Creative Commons
2 Ocena