Do strony językowej prac licencjackich jakoś już zwykło się podchodzić z wielkim dystansem. Czy wiesz, że język Twojej pracy ma wpływ na końcową ocenę recenzji? Zadbaj o to, żeby nie stracić tutaj punktów!

Data dodania: 2014-03-04

Wyświetleń: 1286

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Nie ma systemu oceniania

Nie istnieje jednolity sposób oceniania prac licencjackich czy magisterskich. Często nie tylko w obrębie jednego wydziału, ale nawet w ramach jednego zakładu poszczególne osoby w różny sposób oceniają prace. Zazwyczaj recenzent i promotor używają tego samego arkusza oceny, ale i to nie jest obowiązkiem, jeśli tylko użyją podobnych kryteriów. Większość z arkuszy przewiduje pewną liczbę punktów również za właściwe posługiwanie się językiem. Co ciekawe – nie widziałem jeszcze takiego arkusza, w którym ocenianoby jakość użytego słownictwa.

Jak to napisać?

Prace licencjackie należy pisać językiem prostym. Po pierwsze – prace naukowe powinny być zrozumiałe i maksymalnie precyzyjne, a ten efekt osiąga się właśnie przez uproszczenie języka, a po drugie, nadmierna złożoność zdań może łatwo doprowadzić do błędu i obniżenia oceny. W ramach oceny języka ocenia się przede wszystkim spójność wywodu, jasność i precyzję wypowiedzi, użycie kluczowych zwrotów fachowych, o ile jest to konieczne dla zachowania precyzji.

Czy możesz zmanipulować recenzenta językiem?

Tak naprawdę każda wypowiedź jest manipulacyjna. Czy jednak możesz narzucić recenzentowi lub promotorowi konkretny tok myślenia? Jest to jak najbardziej możliwe. Do tego, aby bronić się przed manipulacją językową, nie potrzeba wyższego wykształcenia, a jedynie wiedzy na temat używania języka. Nie chodzi mi jednak o to, abyś celowo kogokolwiek wprowadzał w błąd – możesz jednak uniknąć części negatywnych ocen, jeśli właściwie zbudujesz swoją wypowiedź. Manipulacja może bowiem oznaczać po prostu zmianę konstrukcji zdaniowych w tekście. Najważniejszym wytrychem, jaki możesz zastosować, jest użycie prostego zwrotu „moim zdaniem”, a w zasadzie „zdaniem autora”, bo praca powinna być pisana w trzeciej osobie. Twierdzenia ustanowionego w ten sposób nie musisz uzasadniać literaturą. Nie można tego odczytać jako błędu – oczywiście należy korzystać z literatury, ale ogłupiająca polska mania pisania wszystkiego wyłącznie w oparciu o cudze cytaty powoduje, że nie możesz w pracy zawrzeć własnego pomysłu – dzięki temu wytrychowi możesz, a podobnych możliwości jest dużo więcej!

Licencja: Creative Commons
0 Ocena