Przyznam się bez owijania w cokolwiek – pasjonuje mnie II Rzeczpospolita (Rzeczypospolita jak się dawniej pisało). Fascynujący jest dla mnie proces budowania władz Państwa praktycznie z niczego, gorzej – ze zlepków co najmniej trzech systemów prawnych, sądowych, własnościowych, administracyjnych.

Data dodania: 2011-07-29

Wyświetleń: 1490

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

     Muszę przyznać, że ogrom pracy legislacyjnej tak krytykowanych Sejmów międzywojennych jest porażający. Podobnie z dekretami pozaparlamentarnymi. To wszystko uczyniono bez komputerów, sprawnej łączności, w kraju biednym, o analfabetyzmie zbliżonym do 80%.

     Kodeks handlowy z czerwca 1934, który dotrwał aż do roku 2000, jest najwspanialszym przykładem dobrej roboty ustawodawczej.

     Ale są także przykłady anegdotyczne, albo na takie wyglądające. To także jest przedmiotem mojej fascynacji.

     Przykład nie pierwszy z brzegu, lecz z chronologii – Ustawa z dnia 11 maja 1922 roku o rachubie czasu. Nie będę się znęcał nad definicjami poszczególnymi, lecz je po prostu zacytuję według tekstu z Dziennika Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej Nr 36 poz. 307.

     Dla przypomnienia kilka słów o położeniu polityczno-gospodarczym Polski w tamtym czasie: wojna polsko-sowiecka zakończona Traktatem Pokojowym w Rydze, jednakże Traktat z Rapallo zbliżył Rosję Radziecką z Niemcami, co oznaczało zagrożenie z obu stron. Do Rzeczypospolitej włączono tzw. Litwę Środkową z Wilnem, co na wiele już lat popsuło i tak zaognione relacje z Litwą Kowieńską. Górny Śląsk podzielony po III Powstaniu.

I tutaj mamy ustawę o rachubie czasu.

Artykuł 1

Doba zaczyna się legalnie w momencie dołowania słońca średniego w południku 15º na wschód od Greenwich. Godziny doby liczy się albo od początku do końca doby, albo też od początku do jej połowy, a następnie od połowy do końca doby, odróżniając godziny jednoimienne słowami po północy (ppn.) i po południu (ppd.).

Artykuł 2.

Legalna rachuba czasu obowiązuje wszystkie władze i urzędy państwowe i samorządowe.

Artykuł 3.

Zegary, znajdujące się w miejscach publicznych, z wyjątkiem zegarów słonecznych, powinny wskazywać czas odpowiednio do art. 1 niniejszej ustawy z rzetelnością w rozumieniu art. 10 i 11dekretu o miarach z dnia 8 lutego 1919 r. (….)

Artykuł 4.

Wykonanie ustawy niniejszej powierza się wszystkim ministrom we właściwym każdemu z nich zakresie. (…..)

      Zgodnie z przepisami wykonawczymi uchybienia wskazań zegarów w miejscach publicznych (za wyjątkiem słonecznych) określone w Art. 3 mogły wynosić: 3 minuty – w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Lwowie i Wilnie; 5 minut - w miastach, posiadających stacje kolejowe lub telegraficzne; 20 minut - w pozostałych zaś miejscowościach.

 To jeszcze nic, najważniejszym zaskoczeniem jest, według mnie, iż powyższe przepisy zostały anulowane dopiero w czerwcu 1966 roku. 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena