* Otwieram książkę o Buddyźmie, pierwszy rozdział mówi o oddechu...
* Otwieram książkę o Hinduiźmie, rozdział traktujący o oddechu już tam jest...
* Otwieram książkę o walce ze stresem, też znajduje to samo...
* W książce o jodze, taj-chi i innych sztukach ruchomych, także o oddechu nie zapomniano...
* Nawet w książkach typowo chrześcijańskich znajduję o oddechu wzmiankę, gdy choćby mowa o katolickim mnichu Thomasie Mertonie, który wręcz twierdził, że modlił się oddechem.
Jakby tego wszystkiego było mało, w księgarniach, można znaleźć książki traktujące tylko i wyłącznie o oddechu: Świadomy oddech - Orr Leonard
Coś chyba jest na rzeczy... sam też się o tym przekonałem. Mój mały prywatny ulubiony sposób na terapeutyczny oddech, to wierszy mnicha buddyjskiego Thích Nhat Hanh, który wypowiadam wraz z wykonywaniem oddechu, kilka razy powtarzając czynność:
Wdech, uśmiecham się,
Wydech, odprężąm się.
Oto cudowna chwila.
Jeszcze mnie nigdy nie zawiódł. A Ty jaki macie swój sposób na oddech, który pozwala przywracać spokój ducha? - podziel się nim - http://abalm.pl/uniwersalny-oddech/