Kolejna część poszukiwania w sobie tego, co niszczy a nawet zabija, oczywiście tylko ciało materialne, bo ŻYCIE jest ponad śmiercią. Kto szuka, ten na pewno znajdzie, a jest czego szukać, bo przecież któż nie chciałby być zdrowy, radosny, pozytywny.
Jestem, jaki jestem. Czasami dobry, innym razem zły, a więc wszystkiego po trochu, taki sobie przekładaniec.
Fascynuje mnie ŻYCIE, i to pod każdą postacią, gdyż uważam go za fenomen, coś, co nadaje egzystencji znaczenie i to ogromne. I chociaż wszystko wydaje się oczywiste i proste, tak naprawdę, jego zrozumienie okazuje się trudne,bo zbyt często wymyka się spod wszelkiej kontroli.
Po Artelisie spodziewam się możliwości docierania do innych, zainteresowanych tematyką publikowaną przeze mnie na tym portalu.
Panuje zgoda, zrozumienie i prawdziwa tolerancja.
Szczerość, otwartość, odwagę i to wszystko, co decyduje o tym, że są oni ludźmi.
Kolejna część poszukiwania w sobie tego, co niszczy a nawet zabija, oczywiście tylko ciało materialne, bo ŻYCIE jest ponad śmiercią. Kto szuka, ten na pewno znajdzie, a jest czego szukać, bo przecież któż nie chciałby być zdrowy, radosny, pozytywny.
W tytule zawarta jest nazwa choroby obecnych czasów, choroby bardzo niebezpiecznej, ubezwłasnowalniającej społeczeństwo. Władza przemieniająca się w lekarzy nie zwalczy tej choroby, bo to nie leży w jej interesie. Dlatego warto budować społeczeństwo obywatelskie cały czas kontrolujące władzę.
Na tym słowie powinienem poprzestać, gdyż wyjaśnia ono wszystko, jest całą i skończoną prawdą o mnie. Jest tym, co zwarte jest we wszystkich księgach mądrości, we wszystkich religiach czy światopoglądach.
Czym tak naprawdę jest? Dlaczego uważamy ją za koniec wszystkiego? A może to dopiero początek? Tak wiele pytań a jakże mało odpowiedzi. Spróbuję zmierzyć się z tym tematem, choć cały czas zdaję sobie sprawę z tego, jak trudne to zadanie.
Artykuł ten polecam wszystkim poszukującym, chcącym poznać coś innego, co może pomóc w zrozumieniu nauk Jezusa. Warto na chwilę przystanąć, by zwrócić uwagę na siebie, na to, co wokół.
Jestem, jaki jestem. Czasami dobry, innym razem zły, a więc wszystkiego po trochu, taki sobie przekładaniec.