W biznesie nie ma miejsca amatorkę. Wszystko musi być dopracowane, działać sprawnie i być efektywne w użyciu. Tak działa każdy element w dobrym przedsiębiorstwie - tak też powinna działać jego infrastruktura IT.
Wszyscy wiemy że systemy Windows są zawodne i, co ciekawe, niemal wszyscy wciąż z nich korzystamy! O ile w systemach serwerowych mało kiedy można spotkać system z Redmont, o tyle w firmowych komputerach końcowych użytkowników wciąż niepodzielnie rządzi Windows. Dlaczego? Odpowiedź jest banalna - Z PRZYZWYCZAJENIA.
Niemniej jednak ilość problemów jakie powoduje Windows - i nie chodzi tutaj o w sumie dość rzadkie przypadki zawieszenia - jest ogromna. Ogromne problemy z bezpieczeństwem danych i zasobożerność, to najważniejsze z dość dużej grupy "kłopotliwych" cech systemu. Stąd też wciąż słyszymy o kradzieżach danych, atakach wirusów unieruchamiających całe firmy, a pracownicy nieustannie narzekają, że ich komputery są za wolne.
Linux jest w zasięgu ręki - zupełnie za darmo - o ile tylko zechcesz poświęcić nieco czasu na poznanie nowych rozwiązań.
Użytkownik i nowy system
Oczywiście, na hasło "migrujemy na linuksy" większość pracowników w firmie wywróci oczami, gdyż zakorzeniony stereotyp "systemu dla informatyków" daje się wyrwać tylko własym doświadczeniem.
Nie czarujmy się też - podobnie jak w przypadku Windows - tak i w przypadku systemów linuksowych zwykły użytkownik będzie potrzebować czasem pomocy administratora. Niemniej raczej nie zadzwoni do niego z prośbą o odwirusowanie lub uruchomienie niedziałającego systemu.
Jeśli firma zdecyduje się na migrację - warto pracownikom zafundować choćby niewielkie szkolenie. Dzięki niemu zapoznają się z różnicami między systemami, poznają alternatywne oprogramowanie (też najczęściej darmowe) i rozwieją swoje wątpliwości względem trudności obsługi.
Warto też wtedy pomyśleć o solidnej firmie świadczącej usługi IT lub (w większych przedsiębiorstwach) zatrudnienie samodzielnego administratora. Firma, lub zatrudniony specjalista, zadbają o to, by użytkownicy zajmowali się pracą, a nie konfigurowaniem programów czy usług w systemie. W większości przypadków będzie to można robić zdalnie - co obniży nieco koszty współpracy.
Jaka dystrybucja?
Odwieczne pytanie - jeśli linux, to jaki? Generalnie większość dystrybucji pozwala zainstalować nam najpopularniejsze nakładki graficzne (Gnome lub KDE), aczkolwiek każdy nieco się różni w obsłudze, czy domyślnym zastosowaniu.
Najprościej jednak, z racji znacząco wyższej niż konkurenci popularności, będzie wybrać Ubuntu. Ta dystrybucja stworzona jest dla końcowych użytkowników, po zainstalowania dostępny będzie od razu bogaty zestaw programów, zaś duża społeczność systemu zapewnia szybką pomoc w przypadków problemów i szybki rozwój systemu. O ile więc nie mamy jakichś specjalnych wymagań, najprościej wybrać Usze buntu! :)
Zyski i straty
Na koniec warto podsumować, co nam da rezygnacja z Windows, a co utracimy.
Na minus zaliczyć można fakt, że pomimo szybkiego rozwoju linuksów, windows wciąż posiada przeogromną bazę dodatkowego oprogramowania. Trzeba jednak zauważyć, że większość dobrych programów dla windows jest płatna (czasem naprawdę słono). Drugim problem jest czas - nie czarujmy się - pracownicy nie przyjdą któregoś ranka i po stwierdzeniu, że na komputerach jest inny system - zwyczajnie zaczną na nim pracować. Szkolenie będzie tu raczej niezbędne.
Co dostaniemy w zamian za nasz trud? Zupełnie darmowy system z pokaźnym pakietem równie darmowego oprogramowania. Wszystko to dużo bezpieczniejsze i odporniejsze na wirusy komputerowe daleko bardziej niż którakolwiek edycja Windows. Dystrybucja dobrana do posiadanego sprzętu pozwoli też dłużej wykorzystywać starsze komputery - stoi to w znaczącej opozycji względem np. Visty, która wymaga naprawdę mocnego komputera, żeby pracować bezproblemowo, zaś starsze edycje - siłowo wręcz - odchodzą w zapomnienie. Bo czy możesz dziś kupić laptop z Windows XP?...
Biznes nie znosi amatorki - i to samo dotyczy usług IT w biznesie. Rozważ więc, czy stać Cię na utrzymywanie awaryjnych, źle zabezpieczonych systemów i na czas który trzeba poświęcać by wciąż przywracać je do życia? Rozważ migrację - najpierw na własnym komputerze, potem w całej firmie. Szybkość i bezpieczeństwo przede wszystkim!