Od 13 marca rozgrywki rozpoczęły się dwuetapową fazą grupową w której zobaczyliśmy 12 zespołów podzielonych na trzy grupy cztero-drużynowe. Zażarta walka, zbieranie punktów za poszczególne lokaty i wreszcie mamy osiem najlepszych ekip, które spróbują swoich sił w ćwierćfinałach.
Na pierwszy ogień fani rozgrywek CS:GO dostają pojedynek Dawida z Goliatem – Mad Lions przeciwko FunPlus Phoenix. Duńczycy idą póki co jak burza, tylko jedna pechowa porażka na początku turnieju – potem w sześciu meczach tylko raz przegrali na jednej mapie. Przed rozgrywkami opuścił ich HUNDEN, świetny zawodnik na arenie e-sportowej, ale AcilioN świetnie go zastąpił w roli lidera zespołu. Z kolei chińska organizacja FPX przeszła ogromne zawirowania. Rozpoczęli składem samych Duńczyków z drużyny HEROIC, ale transfer ostatecznie się nie udał i drugi etap turnieju ekipę poprowadzili amerykanie z ptr na czele. Zespoły spotkały się cztery dni temu w finale grupy C i Duńczycy wygrali pewnie 2-0. Drugi ćwierćfinał już przed meczem zyskał miano najbardziej wyrównanej pary ze wszystkich. Zmierzą się w nim drużyny Cloud9 z Gen.G Esports. Kolejno 4 i 5 miejsce klasyfikacji generalnej po eliminacjach grupowych.
W pierwszej ekipie od paru spotkań główną rolę grają amerykanie: floppy i motm, którzy mogą pochwalić się świetnymi statystykami. Zawodzi natomiast zawodnik JT z RPA, który póki co jest zupełnie bez formy. Pięć zwycięstw i zaledwie dwie porażki w turnieju. Koreańska organizacja Gen.G Esports w swoim składzie ma jednak bardzo doświadczonych zawodników z Kanadyjczykiem dapsem na czele. Cztery porażki w turnieju, ale trzykrotnie ulegali silnej ekipie MIBR. Ciężko więc przewidzieć ich realną dyspozycję z trochę słabszym zespołem na który teraz trafili. W trzecim ćwierćfinale znalazła się kolejna ekipa z Europy – HAVU Gaming. Zmierzą się oni z amerykanami z Chaos Esports. Finowie prezentują naprawdę świetną formę, trzy ostatnie mecze wygrane nawet bez straty punktu w meczu. ZOREE, sLowi i doto sprawiają rywalom niesamowite kłopoty. Wydaje się, że to maszyna, którą ciężko będzie powstrzymać. Amerykanie nie mogą pochwalić się niczym szczególnym – gdy opuścił ich Brytyjczyk smooya stracili pewność siebie. Trzy ostatnie mecze to porażki i trudno szukać pozytywnych aspektów w tym starciu. Ostatni mecz ćwierćfinałowy to starcie Brazylijczyków z MIBR przeciwko Kanadyjczykom z Orgless. Dwa przeciwległe bieguny, pierwsza z ekip odniosła już pięć zwycięstw, zajęła drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Co więcej równolegle gra też ESL Pro League, gdzie potrafi ograć znacznie bardziej renomowane ekipy. FalleN, fer czy TACO przeszli ostatnią solidną metamorfozę i zaskakują fanów świetnymi wynikami. Orgless przegrało trzy ostatnie mecze, nierówna forma takich zawodników jak WARDELL czy FNS i wszystko się sypie w taktyce na poszczególnych mapach. Przegrani z ćwierćfinałów i późniejszych półfinałów trafiają oczywiście do dolnej drabinki i nadal zachowują szansę na ostateczny sukces. Zwycięzcę całych rozgrywek FLASHPOINT poznamy 19 kwietnia, drużyny mają o co walczyć – triumfator zgarnia 500 tysięcy dolarów.
Warto zaznaczyć, że poza oglądaniem jednych z najlepszych drużyn CS:GO na świecie, można też na tym zarobić z perspektywy obserwatora. Legalni bukmacherzy w Polsce przygotowali szeroką ofertę na całe rozgrywki.