Niniejsze przemyślenia powstały pod wpływem silnych emocji, towarzyszących mi za każdym razem, kiedy obserwuje to co się w obecnych czasach dzieje. Jestem zwolenniczką szczerości, autentyczności i słabości, stąd w Państwa rękach zostawiam cząstke moich myśli. Mam nadzieję, że znajdą się takie osoby, które będą w stanie się ze mną utożsamić. 

Data dodania: 2019-08-16

Wyświetleń: 740

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

FELIETON

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Z tej strony ja – Dominika, wielbicielka życia i wielka optymistka, naiwnie wierząca w dobro drugiego człowieka. Brzmi słabo? To czytaj dalej. Nie wyznaje zasady „po trupach do celu”, nie uważam, że kariera i sukces to coś, do czego warto dążyć pomimo wszystko. Ponadto nie słucham ludzi, którzy mówią, że w życiu chodzi o to, by piąć się ciągle do góry i stawiać sobie coraz to wyżej poprzeczkę. Nie przepadam za ludźmi, którzy pozjadali wszystkie rozumy. Uciekam od zawiści i szukania we wszystkim swoich własnych interesów… ale jakoś tak nieudolnie uciekam, bo życie nie ma problemu z tym, by mnie dogonić i stłamsić moje pozytywne nastawienie. Może kiedyś wygram te wojnę ze światem, póki co pocieszam się malutkimi bitwami, które zdarza mi się wygrać.


Lubię ludzi słabych, niedoskonałych, autentycznych, prostych. Tak! Zawsze miałam słabość do słabości. Imponują mi ci, którzy potrafią przyznać się do własnych błędów, który potrafią powiedzieć, że czegoś nie wiedzą, coś jest ich słabą stroną. Lubię tych, którzy się mylą. Lubię ludzi spokojnych, cichych, który nie dlatego milczą, że nie mają nic do powiedzenia. Uważam, że największa siła człowieka drzemie w pokornym sercu. Nadal słabo? To teraz będzie najlepsze. Na największy szacunek zasługuje człowiek, który stawia innych ponad siebie, który uważa tego drugiego za lepszego i jest gotowy jemu służyć. A jak się ma sprawa u Ciebie? Też tak słabo jak u mnie? Kto Cię ujmuje i wzrusza? Do jakich ludzi lgniesz? Co dla Ciebie ma znaczenie i głęboką wartość? Czego szukasz w drugim?


To co prezentuje dzisiejszy świat jest do bani. Ciągle trzeba biec i równać do najlepszych. Ciągle komuś czegoś zazdrościmy. Ciągle ktoś jest o krok przed nami. Ciągle ktoś… ciągle coś. Żyjemy w świecie na opak, gdzie chamstwo jest w cenie, a nieszanowanie drugiego człowieka czymś zwyczajnym. Rozmawiamy, ale nie słuchamy. Dajemy pieniądze, ale nie pomagamy. Oferujemy swój czas, wtedy kiedy nam zbywa. Wolimy nie zadawać pytań, bo jeszcze przez przypadek czegoś się dowiemy. Przemieszanie z poplątanym. Może XXII wiek będzie jakiś taki bardziej przemyślany, sensowny? Może powróci moda na dobro? Ale nim ten XXII wiek nadejdzie to myślę, że warto skupić się na tym co jest tu i teraz, zakasać rękawy i podziałać trochę dobrego! Wystarczy, że rozejrzymy się troszkę dookoła, a na bank znajdziemy kogoś, komu będziemy mogli pomóc. Może słowem, może czynem albo po prostu obecnością. Warto wyjść ze swojej strefy komfortu… i nie dlatego, że zbliżają się Święta, ale by przywrócić trochę więcej człowieczeństwa. 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena