Podejmując decyzję kredytową, jednym z najważniejszych zagadnień, nad którymi musimy się dłużej zastanowić jest rodzaj raty spłaty kredytu. Jest to decyzja o tyle ważna i złożona, że określa ona nasze wydatki związane z kredytem przez najbliższe kilka lub kilkanaście lat. Na czym polega złożoność tej decyzji?
Zanim omówię dokładniej każdy rodzaj rat, myślę, że warto wspomnieć o podstawowej zasadzie, która powinna nam przyświecać zawsze, kiedy decydujemy się na zaciągnięcie kredytu - zadłużać powinniśmy się tylko do kwoty, która nie stanowi stu procent naszych możliwości finansowych (tzw. zdolności kredytowej).
Nie mam tutaj na myśli bardzo częstego sposobu „obliczania” tej zdolności w taki sposób, że bierzemy kredyt w wysokości wolnych środków które posiadamy. Jednym słowem, jeżeli z analizy w banku wyjdzie nam, że możemy spłacać ratę kredytu w wysokości 700 PLN, to wysokość kredytu dopasowywana jest do tej kwoty - zadłużamy się więc maksymalnie.
Bank jest oczywiście zadowolony, gdyż zarobi na nas więcej odsetek, pracownik banku też jest zadowolony, bo zarobi wyższą prowizję.
A co z nami?
Co się stanie za kilka czy za kilkanaście miesięcy, kiedy wzrośnie oprocentowanie kredytu? Nie mamy już przecież pieniędzy na zapłacenie wyższej o kilka lub kilkanaście procent raty, ponieważ wcześniej nie pozostawilibyśmy sobie żadnych wolnych środków.
Dlatego tak ważne jest podjęcie wszystkich decyzji dotyczących kredytu (zwłaszcza mieszkaniowego) samodzielnie, w oparciu o liczby, a nie chwilowy nastrój czy pod presją czasu.
Jaka rata?
Po pierwsze, musimy wziąć pod uwagę zmiany oprocentowania (zwłaszcza jego wzrost) oraz zmianę kursów walut, jeżeli zaciągamy kredyt w walucie obcej.
Po drugie, trzeba zastanowić się nad naszym podejściem do oszczędzania, czy inwestowania, przynajmniej na przestrzeni najbliższych lat.
Jeżeli bowiem zdecydujemy się na raty malejące (na początku są one wyższe od rat równych), to zmniejszamy automatycznie wysokość wolnych środków, które pozostają nam do dyspozycji, ograniczamy więc nasze możliwości inwestowania, czy oszczędzania.
Kolejny aspekt - czy zamierzamy spłacać kredyt przez cały czas trwania umowy kredytowej, czy też planujemy wcześniejszą spłatę całości lub części kredytu. Konieczne jest wówczas dokładne przeliczenie kosztów, które poniesiemy spłacając kredyt jednym i drugim rodzajem spłat.
Na czym polega różnica w ustalaniu wysokości raty równej i malejącej?
Jak wiadomo, na wysokość każdej raty składa się kapitał i odsetki. W przypadku rat równych, nasze comiesięczne obciążenia są zawsze takie same co do wysokości raty.
W tym przypadku, w początkowym okresie, na wysokość tej raty składają się w większym stopniu odsetki, a w mniejszym kapitał. Natomiast w miarę upływu czasu, część kapitałowa raty jest coraz wyższa, a odsetki maleją.
Przykład
Np. jeżeli rata wynosi 537 PLN,
to odsetki stanowią 417 PLN w pierwszym miesiącu spłaty,
ale już w racie nr 100 odsetki wynoszą 355 PLN,
a po dwudziestu pięciu latach spłaty 120 PLN.
W przypadku rat malejących, nasze comiesięczne spłaty raty kredytu w każdym kolejnym miesiącu są coraz niższe, z tym że początkowo są one wyższe niż raty równe. Rata malejąca składa się ze stałej wysokości kapitału i malejących wraz z upływem czasu odsetek.
Jak to wygląda w praktyce?
Jeżeli rata równa wynosi 537 PLN,
to decydując się na spłatę kredytu w ratach malejących,
w pierwszym miesiącu zapłacimy 694 PLN, w tym 417 PLN odsetek,
rata nr 100 to 580 PLN, z czego odsetki wynoszą 302 PLN,
a po dwudziestu pięciu latach rata to 348 PLN, w tym 71 PLN to odsetki.
W każdym z opisywanych przypadków, raty zmieniają się wraz ze zmianą oprocentowania - z reguły są one coraz wyższe.
To, co jest korzystne dla mnie
Zawsze powinniśmy zadać sobie pytanie: który rodzaj spłat jest dla mnie korzystniejszy? Nie bierzmy przy tym pod uwagę wyłącznie opinii doradcy w banku. Z rozmaitych przyczyn, jego zdanie nie musi być dla nas najlepszym rozwiązaniem. Decyzję musimy podjąć sami z pomocą kalkulatora, czy komputera oraz wydruku harmonogramu spłat, który zawsze otrzymamy w banku lub wygenerujemy sami w Internecie.
Moim zdaniem (uogólniając rzecz jasna całe zagadnienie, ponieważ wszystko tak naprawdę zależy od warunków, na których zaciągnęliśmy kredyt, jak wysokość oprocentowania, okres na który wzięliśmy kredyt, prowizje) - raty równe są dobrym rozwiązaniem, jeżeli chcemy pozostawić sobie pewien margines wolnych środków. Środki te możemy zainwestować, albo zatrzymać zakładając, że rata kredytu na pewno wzrośnie i w ten sposób nie popadamy w panikę, że wysokość raty jest większa, niż nasze obecne możliwości finansowe.
Często spotykanym sposobem zaciągania kredytu jest taki, że obliczamy wysokość kredytu, na jaki możemy sobie pozwolić, wychodząc od raty malejącej, a następnie zaciągamy kredyt w tej właśnie wysokości, ale z ratami równymi. Pozwala nam to, w pierwszych latach zaoszczędzić kilkaset lub kilka tysięcy złotych, w zależności od wysokości kredytu.
Z kolei nad ratami malejącymi powinni zastanowić się ci kredytobiorcy, którzy mają zdolność kredytową zdecydowanie wyższą niż kwota kredytu i mogą pozwolić sobie na wzrost wysokości raty kredytu w późniejszym okresie, spowodowany wzrostem oprocentowania. Także osoby, które zakładają, że ich sytuacja finansowa może w przyszłości ulec pogorszeniu. Należy również wziąć pod uwagę fakt, że jeśli zamierzamy spłacać kredyt przez dwadzieścia lub więcej lat, to całkowity koszt kredytu (kapitał+odsetki) będzie zdecydowanie niższy w przypadku spłat ratami malejącymi.