Stereotypy, stereotypy…
Stereotypowy Polak jest złodziejem i pijakiem. Choć stereotypy narodowe mają to do siebie, że są z gruntu szkodliwe, to jednak rodzą się na tle prawdziwych wydarzeń. Prawdą jest, że jakiś czas temu w ten właśnie niezbyt przyjemny sposób Polacy dali się poznać Niemcom. Dziś ten obraz powoli ulega zmianie, ale jednak w świadomości narodowej naszych zachodnich sąsiadów nadal jest czasem żywy. Na szczęście taka „świadomość narodowa” wcale nie musi przekładać się na kontakty opiekunki z pacjentem i jego rodziną. To sprawa bardzo indywidualna i w większości przypadków już dziś współpraca zwykle układa się pomyślnie. Początkowa rezerwa wobec polskich opiekunek, która czasami przeradza się niemal w chłód, jest zrozumiała – czy się to komuś podoba, czy nie. Jedynym sposobem walki ze stereotypem jest pokazanie, że nie ma on niczego wspólnego z rzeczywistością.
Brak umiejętności rozmowy
I tutaj problem można rozpatrywać na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze, dawno już minęły czasy, kiedy Niemcy zatrudniali polskie opiekunki, bo było to tańsze, a niezbyt zwracali uwagę na ich znajomość języka obcego. Dziś opiekunka musi mówić po niemiecku może nie biegle, ale z pewnością dość swobodnie. To zresztą wymóg logiki, bo kwestia porozumienia się z pacjentem jest często najważniejsza i dla samej opiekunki, i dla rodziny podopiecznego. Kilka słów zapamiętanych z podręcznych rozmówek na pewno nie wystarczy.
Drugi aspekt tego samego problemu to unikanie rozmów. Wiele opiekunek odczuwa pewien zrozumiały stres w pierwszym kontakcie z pacjentem i jego rodziną, więc rozmowa nie wnosi niczego nowego do stosunków między nimi i nie pozwala skuteczniej zorganizować pracy. Skutkiem jest nieumówienie ważnych szczegółów, takich jak zakres obowiązków i organizacja czasu wolnego opiekunki albo sposobów pracy z podopiecznym. Pominięcie tak ważnych kwestii jest poważnym błędem ze strony opiekunki, a jest to jeden z najczęściej sygnalizowanych przez Niemców problemów.
Opiekunka czy osoba z tytułem?
Opiekunka podobnie jak pielęgniarka, to nie zawód – to powołanie. Jeszcze kilka lat temu wiele Polek wyjechało za Odrę, bo praca opiekunki była łatwiej osiągalna i lepiej płatna niż jakakolwiek praca w Polsce. Niestety w tej grupie było sporo osób bez podstawowych kwalifikacji, z lukami w wykształceniu i żenującymi brakami w kulturze osobistej. To bardzo zaszkodziło wizerunkowi polskich opiekunek i wielu Niemców wciąż obawia się, że trafi na kogoś takiego. Wiedza i umiejętności w zawodzie opiekunki to nie wszystko – bez specyficznych przymiotów ducha nie da się pracować w tym zawodzie, a biorąc pod uwagę, że pracodawcy szukają opiekunki dla członków najbliższej rodziny, nie należy się dziwić, że są dociekliwi, że chcą mieć pewność, iż zatrudniają profesjonalną opiekunkę, a nie tylko osobę z określonymi kompetencjami zawodowymi i przymiotami.
Podsumowanie
Niestety nadal zdarza się, że polskie opiekunki nie są w Niemczech mile widziane. Na szczęście jest jeden niezawodny sposób na przekonanie do siebie nawet największych sceptyków: bycie profesjonalną, uśmiechniętą i sympatyczną osobą. Sam tytuł opiekunki często robi mniejsze wrażenie niż najzwyklejsza ludzka życzliwość, dlatego warto zadbać o to, żeby zaprezentować się z najlepszej strony nie tylko jako opiekunka, ale przede wszystkim jako człowiek – wtedy narodowość przestaje mieć znaczenie. Dziś Polki są postrzegane bardzo pozytywnie i pewne marginalne, ale lubiane przez media przypadki odstępstw od tej zasady, nie powinny zaburzać tego obrazu.