Aranżacja skandynawska już dawno wyszła poza granice mroźnych państw Europy Północnej. Ten specyficzny trend został doceniony również na naszym podwórku. Polacy chcą mieszkać tak, jak Szwedzi, Norwedzy i Duńczycy. Mamy dość koloru, przepychu i tandety. Chcemy, by w naszych domach zapanowała harmonijna, zgodna z naturą prostota. 

Data dodania: 2015-09-19

Wyświetleń: 1274

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Pokochaliśmy  trend skandynawski i bez skrupułów rezygnujemy z dekoracyjności. Rozstajemy się z wielkimi szafami, tradycyjnymi kompletami wypoczynkowymi i niezliczoną ilością zbędnego wyposażenia. Celujemy w sprzęt dobrej jakości, wykonany z naturalnych materiałów, ale niekoniecznie drogi i designerski. Okazuje się, że również u nas można mieszkać skromniej. Udowodniliśmy też, że potrafimy zmieścić cały dobytek w jednej szafie i hurtowo pozbywamy się przepastnych meblościanek, spuścizny rodem z PRL-u. Ale z jednym nie możemy się pogodzić – z brakiem przesłon okiennych.

„Gołe” okno to problem. Problem z nadmiernym nasłonecznieniem, upałem, przechodniami i sąsiadami. Zasłona jest nam potrzebna w wielu niezliczonych sytuacjach, jak choćby popołudniowa drzemka czy usypianie dziecka. Poza tym, Polacy nie są przyzwyczajeni do wystawiania swojego codziennego życia na pokaz. Przeciwnie – pilnie strzeżemy swojej prywatności  przed wścibskimi spojrzeniami.

Skandynawowie nie bez powodu zrezygnowali z firan. Ze względu na niedostatek naturalnego światła, chwytają każdy zbłąkany słoneczny promień. W ten sposób chronią się przed sezonową depresją, a ich monochromatyczne aranżacje są bardziej przyjazne. My na brak słońca nie możemy narzekać, a tegoroczne lato pokazało nam, że i u nas mogą panować afrykańskie upały. Dlatego nie ma przebacz – nawet w aranżacji skandynawskiej potrzebujemy przesłon okiennych. Najlepiej takich, które będą zgodne z głównymi założeniami stylu i pozwolą nam uzyskać optymalne warunki w mieszkaniu. Co mamy do wyboru?

Zasłony – jeśli nie potrafimy zrezygnować z tradycyjnych rozwiązań, postawmy na zasłony z naturalnych materiałów (len, bawełna), o możliwie dużej transparentności lub zainwestujmy w proste zasłony panelowe. Powinny wisieć na karniszu przynajmniej o 40 cm szerszym od wnęki okiennej, by nie zasłaniać szyby. Dobrze jeśli będą utrzymane w neutralnej kolorystyce, np. beżu, złamanej bieli czy gołębiej szarości. Jeśli mamy ochotę na większą ekstrawagancję, szukajmy zasłon  z subtelnym nadrukiem florystycznym lub zwierzęcym, np. z wizerunkiem łosia.

Żaluzje – w zgodzie ze stylem skandynawskim będą tylko te z drewnianymi lub bambusowymi lamelami. Modele z PCV czy aluminium będą źle prezentować się we wnętrzu skorelowanym z naturalnym i ekologicznym trendem. Pamiętajmy, że lamele ograniczają dostęp światła, dlatego montujmy żaluzje tylko w dużych, przestronnych pomieszczeniach. W przeciwnym razie, łatwo o uzyskanie ponurego i przytłaczającego efektu.

Rolety w zabudowie – to dobry wybór dla miłośników skandynawskich aranżacji. Są proste i funkcjonalne, doskonale nadają się do okien dachowych. Opuszczona tkanina zapewni nam ochronę przed intensywnym nasłonecznieniem i sąsiadami zaglądającymi przez szybę. A jeśli skusimy się na wariant blackout z warstwą odbijającą światło, zyskamy większy komfort termiczny podczas upałów. Taka roleta potrafi aż o 30% zredukować temperaturę wewnątrz. Poza tym, taką przesłonę można łatwo... zakamuflować. Wystarczy, że kolor kasety i prowadnic będzie zgodny z ramą okna, a tkaninę będziemy opuszczać tylko w razie potrzeby.

Rolety rzymskie – i w tym przypadku wybierajmy raczej proste modele, bez dekoracyjnej bordiury i wzorów. Unikajmy mocnych akcentów kolorystycznych, pamiętając, że roleta będzie widoczna nawet po podwinięciu do góry. Odpowiednie będą tekstylia naturalne - bawełniane lub lniane, utrzymane w odcieniach szarości, bieli i barwach ziemi.

Verticale – to żaluzje pionowe, jednak w odróżnieniu od poziomych, występują też w postaci tekstylnej. Lamele z materiału dodają przesłonie lekkości i łatwiej można je dopasować do ekologicznej aranżacji, ale uwaga – tylko w nowoczesnej odsłonie. Verticale nie odnajdą się w klasycznym designie, za to wspaniale współgrają z meblami i dodatkami o minimalistycznych formach.

Przy okazji dekoracji okien, warto pomyśleć o parapetach. Jeśli mamy możliwość, postawmy na nich niewielkie doniczki z ziołami i obficie zielonymi roślinami. Naturalny akcent wprowadzi nieco koloru i będzie świetnym substytutem ogrodu czy balkonu. W sezonie zimowym możemy urozmaicić aranżację, stawiając na parapecie latarenki i wieszając na oknie świetlne ozdoby. Takie dodatki sprzyjają przytulnej i intymnej atmosferze, idealnej na chłodne wieczory. 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena