Stres nie jest wyłącznie domeną ludzi – także zwierzęta mogą odczuwać wewnętrzny niepokój i żywo reagować na pewne sytuacje. Jedną z nich jest wizyta u weterynarza. Zastanówmy się zatem, jakie środki zapobiegawcze zastosować, aby spotkanie z lekarzem nie wywoływało u zwierzęcia negatywnych emocji.

Data dodania: 2015-08-11

Wyświetleń: 1500

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Wizyta u weterynarza – jak przygotować do niej czworonoga?

Wbrew obiegowym opiniom podawanie farmakologicznych środków uspokajających nie jest najlepszym sposobem na poprawę samopoczucia psa lub kota. W wielu wypadkach wystarczą bowiem psychologiczne sztuczki i stała obecność właściciela. Behawioryści zwierzęcy podkreślają, że jedną z najskuteczniejszych form wyleczenia zaburzeń lękowych jest poddanie zwierzęcia terapii, która polega na stopniowym zmniejszaniu uczucia niepokoju przez kontakt ze źródłem lęku. Oczywiście, właściciel musi być świadomy, że taka psychoterapia musi chwilę potrwać – to żmudny, wymagający cierpliwości proces, który nie zawsze przynosi rezultaty.

Weterynarz kontra pies – jak ukoić nerwy pupila?

Nieco skuteczniejszym i przede wszystkim szybszym sposobem na zminimalizowanie lęku związanego z wizytą weterynaryjną jest podanie psu ziółek, które stanowią dobrą alternatywę dla farmaceutyków. Jednym z częściej stosowanych ziół jest rumianek, który nie dość, że koi nerwy naszego pupila, to jest jeszcze przez niego tolerowany. Nie musimy zatem zmuszać psa do picia ziółek – sam chętnie wychłepcze płyn z miski.
Niektórzy właściciele stosują także aromaterapię i feromony. Samice psów i kotów wydzielają je w sposób naturalny w okresie karmienia, uspokajając przez to młode. Na podobnej zasadzie działają dostępne w sklepach obroże nasączone feromonami, które mają bardzo pozytywny wpływ na samopoczucie psiaków. 

Weterynarz – jak przygotować psa do wizyty?

Samo podawanie ziółek i innych medykamentów może okazać się niewystarczające, dlatego przed odbyciem wizyty warto wypróbować rozwiązania psychologiczne. Absolutną podstawą jest poświęcenie psu dużo czasu i organizowanie takich zabaw, które całkowicie absorbują jego uwagę i pogłębiają relacje z właścicielem. Odpowiednio wyszkolony pies, reagujący na komendy swojego pana, znacznie lepiej zniesie wizytę u lekarza niż pies, który nie przeszedł podstawowego szkolenia z zakresu posłuszeństwa. Odpowiednio prowadzone zwierzę musi być wystawiane zarówno na sytuacje stresowe, jak i uczone pozytywnych zachowań. Istotą komunikacji na linii pies – właściciel jest dojście do momentu, w którym pies będzie traktował swojego przewodnika jako powiernika i sama jego obecność sprawi, że nie będzie stresował się czynnikami zewnętrznymi.
Weterynarz nie powinien kojarzyć się psu wyłącznie z czymś negatywnym, dlatego właściciel powinien odbyć co najmniej jedną wizytę zapoznawczą, w czasie której lekarz nie będzie przeprowadzał inwazyjnych badań i stresował przez to psa. Zwierzę znacznie chętniej przyjdzie z powrotem do miejsca, które już wcześniej poznało, niż do zupełnie obcego terytorium.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena