Za nami 31meczów, 2880 minut, 77 bramek. Za nami Wielki Finał, za nami występ Polaków, za nami wiele godzin emocji, być może wzruszeń, ale też żalu, smutku i wściekłości. Jedni zawiedli inni zaskoczyli, jeszcze inni nijak się nie wyróżnili. W tym podsumowaniu postaram się zwrócić uwagę na najważniejsze aspekty turnieju.

Data dodania: 2008-07-07

Wyświetleń: 2779

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

MISTRZOWIE:
Hiszpania – po raz pierwszy od kilku lat, wygrała drużyna która była autentycznie najlepsza. Grali pięknie, ofensywnie ale też ich obrona stanowiła ścianę nie do przebicia. Połączyli ofensywny styl Holendrów z żelazną defensywą Włochów. W ich składzie nie było słabego punktu. Na każdej pozycji był gracz na pewnym poziomie, który na ławce miał godnego siebie dublera. Wygrał najlepszy!

FRJERZY:
Czechy - owszem wielu uważa, że Czesi się kończą, że ich reprezentacja sie starzeje a młodzi nie są tak zdolni jak starzy reprezentanci. Dla mnie jednak Czesi to najwięksi frajerzy turnieju. Bo jak nazwać doświadczoną drużynę, która przegrywa decydujący o awansie, wygrany mecz tracąc w końcówce głupie bramki?

FARCIARZE:
Włosi - najpierw dostają w d... od Holendrów, potem fartownie remisują z Rumunią (jakby ktoś zapomniał to przypominam, że w tym meczu Mutu nie strzelił karnego) dopiero na końcu wygrywają z najsłabszą w grupie Francją. Dobrze że w ćwierćfinale trafili na Casilasa, bo jakby nie obronione przez niego karne, pewnie fartowni Włosi wygraliby turniej.

PECHOWCY:
Rumunia - gdyby nie pechowe dla nich losowanie grup, wyszliby z grupy. Ba nawet w tej grupie mieli szanse i to nie małe. Wyniki spotkań innych zespołów grupie były dla nich korzystne, niestety kto wie czy nie decydujący dla nich rzut karny został pechowo zmarnowany przez jednego z największych indywidualnych frajerów tego turnieju.

WOJOWNICY:
Turcja - tu chyba nie ma zaskoczenia, wygrana końcówka z Czechami, wygrana z Chorwacją po dreszczowcu w końcówce, chłopaki grali zawsze do końca i za to należą im się wielkie brawa.

BEZBARWNI:
Austria i Szwajcaria - gospodarze zupełnie nijak się nie wyróżnili na tych mistrzostwach. Nie wygrywali, nie walczyli, nawet ich porażki były jakieś takie bez wyrazu. I choć sędziowie się starali (pozdrowienia dla HowardaJ) to i tak obie drużyny stanowiły tylko tło dla pozostałych.

Grecja – byli już mistrzowie Europy, starali się grać tak jak cztery lata temu. Niestety ( a może stety?) o ile w Portugalii w 2004 roku Otto Rehagel zrobił z niczego COŚ o tyle teraz mając naprawdę kilku dobrych piłkarzy zrobił z nich żenująco słabą drużynę, nie zdolną do niczego, a na pewno nie do atakowania.

PRZEGRANI:
Francja – w tych mistrzostwach byli po prostu żenująco słabi. Drużyna zawiodła na całej linii, nie błyszczały gwiazdy, młodzi nie pokazali swego talentu. To nie ta sama Francja co choćby dwa lata temu w Niemczech. To dużo gorsza Francja.

Portugalia - uważałem, że Portugalia może ten turniej wygrać. W grupie nie zawiedli, choć ostatni mecz wyraźnie olali. Niestety w ćwierćfinale nie była to ta Portugalia jaka być powinna. Zawiódł Ronaldo, zawiodła cała Portugalia. W starciu z Niemcami byli wyraźnie bezradni. I odpadli, choć ambicje mieli zapewnie wielkie.

NIEDOCENIENI:
Holandia – grali pięknie, chyba najpiękniej i najlepiej. Ale jak przyszło co do czego to zawiedli. Ponoć dopadł ich kryzys czwartego meczu, być może tak było, co jednak nie zmienia faktu że zawiedli oczekiwania kibiców, także moje. Teraz jednak nie w porządku byłoby ich niedoceniać, bo mimo że chyba za wcześnie odpadli, to prezentowali się wyśmienicie i mimo wszystko turniej skończył się dla nich za wcześnie.

ZDOLNI:
Chorwacja – najmłodsza z drużyn uczestniczących w Euro, zagrała bardzo dobry turniej. Trochę nieszczęśliwie odpadli, ale jeszcze wiele przed nimi. Są młodzi, bardzo zdolni i mają młodego, charyzmatycznego trenera . Jak dla mnie przyszłość należy do nich!

W NORMIE:
Szwedzi – nie zaskoczyli nikogo, potwierdzili, że Szwecja się kończy. Najlepszym na to dowodem jest już chyba po raz trzeci wracający do reprezentacji Henrik Larson. Byli bez szans z Rosją i Hiszpanią. Z resztą trudno się dziwić, w końcu to pierwsza i trzecia drużyna turnieju.

NOWA SIŁA:
Rosja – drużyna złożona praktycznie z samych piłkarzy rosyjskich zespołów, zagrała bez kompleksów, z pomysłem i dotarła daleko. Na przykładzie Rosji widać jak wiele zależy od trenera. Od jego decyzji kadrowych, od tego jaki wybierze program przygotowań, wreszcie od tego jak ustawi drużynę na turnieju. Rosjanie dostali szanse( a może raczej ją kupili) – trenera który z niezłych piłkarzy potrafi zrobić świetną drużynę. Zaś trener dowiódł, że lepszego specjalisty na świecie nie ma.

NIEMCY:
Niemcy - reprezentacja która zawsze jest groźna. Ograć ją może każdy, przegrać również. Niemcy to niezniszczalny czołg, prawie zawsze rozjeżdżający wszystkich których napotka na swojej drodze. Czasem jednak ten czołg najeżdża na minę. Każda drużyna może być taką miną. Bo Niemcy nigdy nie grają jakiegoś rewelacyjnego futbolu, ale prawie zawsze wygrywają. To prawie zrobiło w tym turnieju różnice dopiero w finale.

Oceniłem 15 drużyn uczestników Euro. 16 drużynę oceńcie sami.
Licencja: Creative Commons
0 Ocena