Trudność języka zależy od pochodzenia języka w stosunku do języka ojczystego oraz jak zwykle od indywidualnych predyspozycji.
Zacznijmy od gramatyki, czyli obszaru, który przeraża większość uczacych się języków obcych.
Tu mam kilka typów. Jednym z nich jest język węgierski. Posiada wiele głosek, których nie znajdziemy w języku polskim. Część liter znanych z naszego alfabetu, w języku węgierskim brzmi zupełnie inaczej. Ponad 30 przypadków powoduje, że rzeczownik może występować w ponad 200 formach - sporo!
Fiński, Estoński, Serbski - podobnie.
Idąc dalej - pismo. Wydawałoby się, że najłatwiejsze do nauki - bez stresu towarzyszącego często osobom, zmuszonym do rozmowy w obcym języku.
W tej kategorii moich faworytów będę szukał na Bliskim Wschodzie. Dla przykładu w językach arabskich odstraszać już nas może sam wygląd pisma (coś w stylu szlaczków). Fakt czytania od prawej do lewej strony także nie ułatwia kontaktu z językiem. Jak się jednak okazuje język ten jest bardzo trudny tylko na początku, dlatego że funkcjonują w nim zasady, które poznane umożliwą swobodne poruszanie się po alfabecie arbaskim.
Pozostając w temacie charakterystyki pisma nie sposób przejść obojętnie obok chińskiego - języka pisanego obrazkami. Jednak nie sam odczyt może stanowić największą trudność (choć stanowi, ponieważ znaków jest co nie miara), a połączenie pisma z wymawianymi słowami z uwagi na mnogość dialektów. Pismo wygląda zawsze tak samo, ale wymowa w zależności od części Azji w jakiej się znajdziemy może się bardzo różnić.
Na deser w tej kategorii dorzucę język rosyjski z charakterystyczną cyrylicą.
Napisałem, że trudność języka będę oceniał z punktu widzenia osoby, której językiem ojczystym jest język polski. Ale nie sposób w takim razie przejść obojętnie obok naszych umiejętności językowych.
Abstrahując już od odmiany rzeczowników, czasów i innych przez część dorosłych, zapomnianych zasad, które ostatni raz słyszeli w podstawówce. Ale opadam już z sił kiedy słyszę "wziąść", brak różnicy w używaniu "tą" i "tę", "włanczać" i "wyłanczać", "poszłem", "pisze", a nie "jest napisane".
Po co nam znajomość języków obcych, jeśli nie umiemy używać ojczystego? Wszak jednego z najtrudniejszych na świecie, ale czy to nie zobowiązuje?
Podsumowując każdy język jest trudny, ale najcięższym przeciwnikiem szy nam język, jeśli stracimy czujność i poczujemy się zbyt pewnie.