Kiedyś w tv jeden z popularnych prowadzących swój program stwierdził, iż: "W Polsce, jeśli chcesz stracić przyjaciela, to odnieś sukces!". Jest to opinia krańcowa, ale wielu z nas spotyka ludzi - czasem miłych i inteligentnych, a nawet uduchowionych - którzy mogą człowieka okraść z entuzjazmu.
Ciekawą odpowiedź na powyższą kwestię znalazłem w opowiadaniu: "Życie pozagrobowe świętego Widikona od Katody", autorstwa Christophera Stasheffa. Otóż tytułowy bohater musi się zmierzyć z 4 demonami: przewrotności, porażki, entropii i paradoksu.
Są to metafory najbardziej podstępnych i niebezpiecznych ludzkich typów.
1. Demon przewrotności.
Słyszeliście kiedyś powiedzenie: "Mając takich przyjaciół, to nie potrzebujesz wrogów"?
Można to zastąpić innym: "Mając znajomych bez własnych celów, ambicji, dyscypliny...". To wyjątkowo perfidny demon, gdyż może mieć najbardziej ujmującą postawę; ostatecznie jednak sabotuje nasze wysiłki. Święty Widikon pokonał go "Brzytwą Ockhama"; która mówi, iż: "Wyjaśniając zjawiska należy dążyć do prostoty...". Czyli prosto do celu.
2. Demon porażki.
"Diabeł cytuje Pismo Święte" - i tak też bywa. Porażka i zazdrość jak studnia, znacie takich ludzi?
Niech tylko ktoś się wybije albo ma coś ponadprzeciętnego, wtedy usłyszy: "Uważaj na sufit".
Za postawą takie człowieka nie istnieje żadna spójna filozofia, a jedynie pustka.
Święty Widikon pokonał go zwierciadłem. Demon natychmiast wyciągnął swoje i odbił zwierciadło Widikona, bowiem tak działają demony porażki: odbijają bezmyślnie odpowiedź niczym lustro. Zwierciadło głównego bohatera, w wyniku działaniu Siły Bożej, powiększyło się tak bardzo, że doszło do sprzężenia zwrotnego w obrazach. Demon ujrzał siebie samego nieskończoną ilość razy: jednego w drugim...Okazał się tylko hologramem, nikim kogo warto by słuchać.
3. Demon entropii.
Bez udziału czynników zewnętrznych entropia układu zawsze rośnie. Każda emanacja wszechświata może zawierać wadę, która doprowadzi do jej awarii, a być może śmierci, rozkładu. Jeśli przyjmiemy taki punkt widzenia, to już początek owego rozkładu.
Demon, występujący pod postacią Murphy'ego - tego od twierdzenia, że jak się coś może zepsuć, to się zepsuje, stworzył muła - symbol nieposłuszeństwa wobec woli człowieka, beznadziei. Mułowi to wyrastała głowa z przodu, to z tyłu...Widikon związał go boską uzdą posłuszeństwa, zaciągnął w karby stwarzania i budowania struktur. Bo tym są prądy odnawiające życie.
4. Demon paradoksu.
Najpotężniejszy przeciwnik. Władca krainy, gdzie początek jest końcem, czas biegnie wstecz, a zwycięstwo jest porażką. Ostatecznie doprowadza człowieka do konkluzji: "Po co to wszystko?".
To również demon braku struktury: miłości, przyjaźni, celu. Jednak jeśli go przekreślisz z istnienia, to przegrasz, gdyż on też jest częścią wszechświata; jest powód, dla którego istnieje.
Widikon pokonał go mocą Boskiego Jaja, które zmieniło Feniksa - demona paradoksu w jajo, którym - paradoksalnie- powinien kiedyś być, a nie powstać z popiołu.
To są ciekawe metafory pewnych wpływów, na jakie jesteśmy narażeni, często nieświadomie. Warto chyba sobie zdać sprawę, jak działają pewni ludzie...na przykładzie humorystycznej opowiastki.
(Awatar stanowi fragment ilustracji z książki Ernesto Hello: „Fizjonomia świętych”)