Ustronie Morskie, to jedna z najpiękniejszych turystycznych miejscowości polskiego wybrzeża bałtyckiego. Historia Ustronia Morskiego sięga XIII wieku, kiedy to niejaki Henryk Woseg założył nadmorską osadę nazwaną od jego imienia Henkenhagen. Aż do końca XIX wieku wieś miała charakter rybacko-rolniczy.
Ta niemiecka osada wiosną 1807 roku miała także polski epizod. Podczas napoleońskiego oblężenia twierdzy Kołobrzeg, w pobliskim Lesie Kołobrzeskim, stacjonował I Pułk Piechoty Legii Poznańskiej pod dowództwem księcia Antoniego Pawła Sułkowskiego. Gdy żołnierze zaczęli chorować na malarię uznano, że to od bagiennej wody z lasu. Wtedy to pułkownik Sułkowski nakazał wykopać studnię w Henkenhagen i konnymi beczkowozami woził ją plażą do polskiego obozu. Studnia z wielkim żurawiem przetrwała sto lat, a zasypali ją na początku XX wieku (na wniosek miejscowych kobiet, które bały się o swoje dzieci) niemieccy włodarze gminy.
Rok 1899, to kamień milowy w historii Henkenhagen. Wówczas to otwarto linię kolejową Szczecin-Kołobrzeg-Koszalin, a miejscowość uzyskała połączenie z takimi niemieckimi metropoliami jak Berlin, Hamburg, Wrocław, Lipsk czy Drezno. W Henkenhagen masowo zaczęły powstawać hotele, pensjonaty i gościńce, budowane zazwyczaj przez zamożnych mieszczan. Powstał również elegancki Dom Zdrojowy. Również miejscowa ludność szybko dostrzegła nowe szanse ekonomiczne i zaczęła adaptować swoje pomieszczenia na pokoje gościnne. Początkowo panowały w nich spartańskie warunki. Rolę toalet pełniły tzw. wygódki, wodę grzano na piecach kaflowych, często pościel i naczynia trzeba było przywozić ze sobą. Nie zrażało to jednak coraz lepiej sytuowanych mieszkańców miast, którzy chętnie wypoczywali nad morzem bałtyckim. Pod koniec lat 20-tych XX wieku Henkenhagen znane już było w całych Niemczech, a tutejsze noclegi oferowane były w wielu katalogach ówczesnych biur podróży.
W przedwojennym Henkenhagen działała wytwórnia wody mineralnej z wody morskiej, niewielka fabryka kosmetyków (działająca jeszcze po wojnie), dwie łaźnie publiczne z podgrzewaną wodą z Bałtyku. Założono również park nadmorski z małą muszlą koncertową, na klifie wygospodarowaną ciągnącą się aż do Sianożęt promenadę spacerową (obecnie wybrukowaną), a w morzu zabito chroniące brzeg ostrogi. Splendoru miejscowości przynosiła także mieszcząca się tutaj Pomorska Szkoła Rolnicza.
Przez wiek XX zmieniały się również zwyczaje i moda plażowa. Do końca I Wojny Światowej mężczyźni i kobiety kąpali się osobno (w Henkenhagen o różnych godzinach), plaże usiane były drewnianymi przebieralniami, osłaniającymi od wiatru grajdołami i koszami. Dopiero rewolucja obyczajowa z lat 20-tych zezwoliła na wspólne kąpiele i odsłoniła znacznie większą część kobiecego ciała.
Turystyczny charakter Henkenhagen nieco zmieniła II Wojna Światowa. W tym okresie część hoteli i pensjonatów pełniła rolę lazaretów dla rannych żołnierzy, tworzono sierocińce i zielone szkoły dla dzieci i matek z bombardowanych przez aliantów miast niemieckich. Sama miejscowość nigdy jednak nie ucierpiała w wyniku działań wojennych, co szczególnie uderzyło polskich osiedleńców wysiadających na dworcu w kompletnie zrujnowanym Kołobrzegu. Byli tak zachwyceni urokiem, czystością i spokojem Henkenhagen, że nazwali swój nowy dom Ustroniem Nadmorskim (później nazwę skrócono).
Pod polską administracją Ustronie Morskie zostaje siedzibą Państwowego Zarządu Uzdrowisk, który działał w oparciu o poniemiecką bazę noclegową. Majątek Zarządu Uzdrowisk przejął w 1951 roku Fundusz Wczasów Pracowniczych. W latach 70-tych wybudowano w Ustroniu Morskim i pobliskich Sianożętach liczne ośrodki wczasowe należące do zakładów pracy z terenu całego kraju.
Obecnie Ustronie Morskie posiada jedną z największych baz noclegowych nad Bałtykiem i wciąż notuje dynamiczny rozwój branży turystycznej. Poza pensjonatami i kwaterami prywatnymi przybywa ekskluzywnych hoteli i apartamentowców.