Jeśli znudziły Cię już wycieczki do tropików i spędzanie urlopu między sztampowym hotelem a morskim wybrzeżem, pomyśl o wyprawie za koło podbiegunowe. Za tego rodzaju atrakcję trzeba niestety bardzo słono zapłacić.

Data dodania: 2013-05-23

Wyświetleń: 1385

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Dla tych, którzy stronią od gorących plaż

Koszt dwutygodniowego zwiedzania Arktyki, w przeliczeniu na polską walutę, wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych. Niezapomniane wrażenia jednak gwarantowane. Bez większego problemu znajdziesz biuro turystyczne, które oferuje kilkanaście dni w skutym wiecznym lodem rejonie. Wybierając się tam nawet w środku lata, będziesz delektował się zimowymi krajobrazami. Warto pomyśleć o turnusie na przełomie czerwca i lipca – podczas białych nocy słońce w ogóle nie zachodzi. Dla osób nieprzyzwyczajonych bywa to uciążliwe, ale fachowcy doradzą co zrobić, aby nie zaniedbać choćby kilku godzin efektywnego snu na dobę.

Cała podróż na ogół zaczyna się w Warszawie, skąd lecimy najpierw do stolicy Finlandii, Helsinek. Tam na śmiałków czeka czarterowy samolot do rosyjskiego Murmańska. Większość ofert arktycznej turystyki dotyczy rejsów ogromnymi lodołamaczami, które wypływają ze wspomnianego miasta. Jest to jeden z niewielu portów, wysuniętych tak daleko na północ, które nigdy w pełni nie zamarzają. Stamtąd wypływamy na Morze Barentsa. Koniecznie trzeba wziąć ze sobą ciepłą, profesjonalną odzież, chroniącą od ujemnych temperatur, potęgowanych silnym wiatrem. Wprawdzie latem arktyczne mrozy nie są skrajnie dokuczliwe (a coraz częściej temperatura jest wręcz dodatnia), nie zmienia to jednak faktu że nagła zmiana klimatu bywa niebezpieczna dla zdrowia.

Kilka dni trwa sama aklimatyzacja na pokładzie, monitorowana pod czujnym okiem doświadczonych polarników. Ze statku możemy podziwiać między innymi bezkresne, lodowate morze oraz wynurzające się co jakiś czas wieloryby i rzadkie okazy ptactwa. Pod pokładem czeka na nas dobrze zaopatrzony bar, prezentacje filmowe na temat odwiedzanych regionów oraz możliwość rozmowy z profesjonalnymi znawcami Arktyki. Jeśli pozwalają na to warunki, istnieje sposobność przechadzki po zamarzniętym morzu. Czym dalej na północ, tym większe szanse ujrzenia niedźwiedzi polarnych. Po tygodniu rejsu powinniśmy dotrzeć do Bieguna Północnego. Do tradycji należy grillowanie na lodzie oraz lot balonem nad bezkresnym, białym pustkowiem. Chętni mają także możliwość przelecieć się helikopterem. Trasa powrotna nierzadko zmienia się w zależności od panujących akurat warunków atmosferycznych, co jeszcze dodaje smaczku podróży.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena