Uśmiech rozpromieniał mą twarz, opuszczając stolicę polskiej ziemi, machając na pożegnanie miastu, które z wyścigu szczurów słynie. Pierwszym wybranym destination była położona w samym centrum Puszczy Piskiej, przy jeziorze Nidzkim oraz jeziorze Guzianka Wielka - Ruciane Nida. Owa miejscowość wg mnie z roku na rok rozkwita. Władze miasta, za co ich chwale, w końcu postawiły na rozwój turystyki. W Rucianem przede wszystkim odczuć można prawdziwą bliskość z natura. Wspaniale porośnięte wiekowe lasy dominują nad tym mazurskim miasteczkiem. Będąc już tu, polecam skorzystać ze spływów kajakowych rzeką Krutynią do Ukty. Szlak wynosi 13 km i jest doskonałym sposobem na podziwianie krajobrazów, by móc uchwycić je w obiektywie. Dodam jeszcze, że jeziora tu obecne stwarzają doskonale możliwości do uprawiania sportów wodnych, a śluza komorowa Guzianka łącząca jezioro Bełdany z Guzianka Małą, oraz dalej z Nidzkim jest łącznikiem Rucianego Nidy ze szlakiem Wielkich Jezior Mazurskich...
Przenieśmy się teraz, w nieco inne rejony mazurskiego świata, tam gdzie niegdyś Krzyżacy wznieśli swój zamek, stojący po dziś dzień (teraz luksusowy hotel). Jest to małe miasteczko, położone nad dwoma jeziorami Ryńskim oraz Ołów - Ryn. Dlaczego zdecydowałem się nieco zapoznać Was z nim? A to dlatego ponieważ wg mnie kryje ono w sobie coś tajemniczego, magią zasianego. Mimo, że jest to kilkutysięczne miasto, jest tu bardzo spokojnie i przytulnie – idealne miejsce dla tych co poszukują wyciszenia, co chcą uciec od zgiełku rzeczywistości. Okalające jeziora dostarczają mnogość atrakcji żeglarskich. Szlaki turystyczne zapoznają nas z otaczającym krajobrazem, a plaże pozwolą nam na leniuchowanie, prażąc ciała w słońcu. Ryn cały czas rozwija się turystycznie, co wiem po wielu odbytych rozmowach z ludźmi, a zwłaszcza z turystami powracającymi tu każdego roku.
Kolejna wybraną przeze mnie miejscowością jest bliskie memu sercu Giżycko. Gdy pewnego, wyjątkowo słonecznego lata, pierwszy raz dane mi było zawitać tu, byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony. Poznałem tam wielu wspaniałych ludzi (szczególnie dziewczyn:), z którymi po dziś dzień utrzymuję bliskie kontakty. Co można robić w tym pięknym mazurskim mieście? Zacznę od tego, iż Giżycko jest jednym z głównych portów na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Jest znanym i docenianym ośrodkiem wypoczynkowym i turystycznym w Polsce. Atrakcji związanych z wodą jest tu całe mnóstwo: ślizgacze i skutery wodne - na których poczuć można prawdziwą prędkość; narty wodne - tu już potrzebne są umiejętności; windsurfing - sztuka opanowania i można śmigać; kitesurfing - większa sztuka opanowania, oraz - dokładnie nie wiem jak to się nazywa, ale chodzi o - podczepiony spadochron do motorówki - niesamowite wrażenia:) oraz nurkowanie - podwodne odkrycia. Jak widać nietypowych atrakcji jest wiele, by nuda nie wkradała się w nasze wnętrza. Oczywiście dominującą atrakcją jest tu żeglarstwo. Połączone jeziora Niegocin i Kisajno pozwolą nam wczuć się w pirata. Przejdźmy teraz do przyziemnych ciekawostek miasta. Giżycko kryje w sobie ciekawy, warty odwiedzenia zabytek. Jest nim Twierdza Boyen. Twierdza chroniąca niegdyś przed nieprzyjacielem, jest teraz udostępniana turystom. Mam tylko pewien żal do władz miasta, bowiem to, co zachowała historia, po prostu niszczeje (głównie przez dewastacje, dla mnie dziwnych i niepojętnych ludzi). Co zabytkowego kryje jeszcze Giżycko? Mianowicie obiekt odmienny od wszystkich, jeden z niewielu w Europie, zachowanych po dziś dzień - most obrotowy. Ciekawy mechanizm w sercu swym kryje, wystarczy kręcić pewną kolbą, a most się otwiera. Poza tym, w 2007 roku w Giżycku otwarto zabytkową wieżę ciśnień, w której teraz znajduje się restauracja, z pięknym widokiem na miasto.
To już wszystko drogi Czytelniku, co przygotowałem na ten raz dla Ciebie. To, że z Mazur wybrałem tylko te 3 miejscowości, nie znaczy, że inne nie są warte odwiedzenia. W następnym artykule moim artykule postaram się omówić następne.