Wielkimi krokami zbliżają się ferie, podczas których wielu amatorów sportów zimowych wyruszy na stoki. Każdy z nich zabiera ze sobą narty lub deskę snowboardową, odpowiednie ubranie, kask, każdy pamięta również o tym, jak istotne jest bezpieczeństwo oraz ubezpieczenie podróżne podczas takich wyjazdów.

Data dodania: 2013-01-30

Wyświetleń: 1442

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Niestety, od wiedzy do praktyki okazuje się być daleka droga. 82 procent narciarzy wie i uważa za potrzebne korzystanie z takowego ubezpieczenia, lecz tylko 40 procent z nich rzeczywiście je posiada.

Dane te pochodzą z badania „Świadomość ubezpieczeniowa Polaków na stoku” przeprowadzonego w ubiegłym roku na zlecenie Towarzystwa Ubezpieczeń Europa przez ośrodek IMAS wśród niemal 1400 internautów czynnie uprawiających białe szaleństwo.

Wśród wszystkich badanych prawie 90 procent przestrzega przepisów, jakie obowiązują na danym stoku narciarskim, około 67 procent ankietowanych korzysta z obowiązkowego jedynie dla dzieci kasku oraz sprawdza swój sprzęt przed zjazdem. Niestety, tylko 4 na 10 badanych decyduje się na zakup ubezpieczenia podróżnego. Niestety, potwierdzają to statystyki GOPR-u, w 2011 r. ratownicy przeprowadzili na stokach 3854 akcji i interwencji.

62 procent Polaków uważa, że wystarczającą ochroną jest posiadanie bezpłatnej Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ),która jest dostępna w ramach NFZ. Niewiele osób wie, że karta zabezpiecza jedynie podstawowe koszty leczenia w państwowych placówkach, na dodatek różne w każdym państwie. Pozostałe koszty, takie jak transport chorego do Polski karetką lub śmigłowcem, musi pokryć poszkodowany.

Każdy kraj posiada inne stawki za leczenie danej jednostki chorobowej, przykładem jest Austria, gdzie leczenie szpitalne na oddziale chirurgicznym, w zależności od rodzaju urazów, wynosi ok. 500-1500 e, natomiast w Czechach łamanie złamanej nogi kosztuje 150-1000 e. Niestety, wśród naszych rodaków istnieje przekonanie, że ubezpieczenie podróżne podnosi znacząco koszt wyjazdów, dlatego by zaoszczędzić, nie kupujemy ubezpieczenia.

Wśród osób, które posiadają polisę, przeważają mężczyźni, zaś najczęstszym argumentem za wykupem jest wysoki koszt ewentualnego leczenia za granicą. Polskie agencje ubezpieczeniowe posiadają bogatą ofertę polis, każdy narciarz z pewnością znajdzie coś dla siebie, a to z pewnością będzie tańsze niż leczenie za granicą.

TUE podczas badania zapytało również, ile jesteśmy w stanie wydać na ubezpieczenie podróżne, ponad 40 procent deklaruje kwotę nie wyższą niż 100 zł, natomiast nieco ponad 20 procent jest gotowa zapłacić za nie do 200 zł.

Ponad 30 procent amatorów zimowych sportów wykupuje ubezpieczenia przez internet, 40 procent pewniej się czuje, kiedy umowę podpisuje u agenta, natomiast tylko 15 procent decyduje się na zakup w biurze podróży. Wynik dość niski, być może z obawy przed dodatkową prowizją biura. Internet to dziś najszybszy kanał dystrybucji, taki argument wysuwa 44 procent snowboardzistów.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena