Psycholog kontra wróżka
W tym krótkim artykule chciałbym przedstawić dość kontrowersyjną tezę, za którą zapewne będę potępiany przez środowisko naukowe (które niniejszym pozdrawiam), że zarówno terapeuta, jak i profesjonalny wróż, lub wróżka mogą odgrywać taką samą rolę w odzyskaniu równowagi psychicznej klienta. A tak – klienta, bo w nowoczesnej psychoterapii słowo pacjent zostało, i słusznie, zastąpione przez określenie „klient”.
Psychoterapeuta kieruje się wiedzą wyniesioną z uniwersytetu zwaną psychologią. Przyjrzyjmy się przez chwile uważniej, dokąd sięga początek tej nauki. Już po krótkie lekturze dowolnego podręcznika okaże się, że psychologia swój początek jako nauka ścisła (wcześniej wchodziła w skład filozofii), zawdzięcza panu Wundtowi, który w 1879 roku założył pierwsze laboratorium psychologiczne na Uniwersytecie Lipskim. A więc psychologia, jako nauka ma niewiele ponad 120 lat.
Wróż, czy wróżka swoją wiedzę czerpie z szeroko rozumianego systemu filozoficzno-symbolistycznego, jakim w szerokim rozumieniu jest astrologia. Trudno określić początki tej wiedzy, bo zapewne dla wielu, określenie astrologii nauką mogłoby przyprawić o zawał serca, czego chcę uniknąć.
W tym miejscu można postawić tezę, że przecież studia na uniwersytecie to zupełnie inna historia i inne standardy niż wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie i nabywana często w tajemnicy w zaciszu prywatnych domów.
Owszem, trudno się z tym nie zgodzić. Ale proszę sobie przypomnieć okres lat studiów, albo też szkoły. Czy nauczyciele byli pasjonatami tego, czego nauczają, czy byli bez reszty poświęceni pasji swojego rzemiosła, czy też zdarzało się, że zwyczajnie „odklepywali lekcje” i swój zawód traktowali wyłącznie przez pryzmat uciążliwej pracy zarobkowej? Z drugiej strony nie znam żadnego mistrza astrologii, który by nie był zafascynowany i do głębi pochłonięty dziedziną, jaką się zajmuje.
Podobnie, jak na studiach by stać się uczniem, a raczej adeptem, trzeba zdać egzamin, a ponadto wykazać się determinacją i pewnymi cechami osobowościowymi, a także talentem. Czy na jakiejkolwiek uczelnie jest egzamin z talentu?
Przyjmijmy założenie, że zarówno psycholog, który skończył uczelnię, jak i wróż po ukończonej praktyce zostają dopuszczeni do samodzielnego działania.
Czym się kierują? W przypadku wróża lub wróżki łatwo to określić – w przeważającej części intuicją, empatią, a dopiero potem nabyta wiedzą.
A magister psychologii? Nauką? Wiedzą empiryczną? A może tez intuicją? Ja zaryzykowałbym stwierdzenie, że głównie intuicją.
Co jest potwierdzeniem tej tezy? Choćby to, że podczas studiów prezentowane są wszystkie szkoły psychologiczne: behawioralna, poznawcza, psychoanalityczna, systemowa i inne. Dopiero po paru latach praktyki osoba, która skończyła psychologię jest w stanie określić, która z metod, która ze szkół jest mu najbliższa. A jak jest powszechnie wiadome, najlepsi psychologowie czerpią z każdej metody po trochu. Tworzą własna ścieżkę za pomocą... intuicji. Wystarczy poczytać Mindella, Junga, żeby stwierdzić, że w pracy psychologa najważniejsza jest intuicja i empatia, a wszystkie racjonalne i empiryczne dane schodzą na drugi plan.
Nie ma gotowych przepisów, jak pomóc drugiej osobie, nie ma recept na ból, na depresję, każdy przypadek jest indywidualny. Karen Horney, Perls, jedni z najskuteczniejszych terapeutów naszych czasów wciąż mówią o specyficznej empatii o umiejętności słuchania i otwierania się na klienta, o podążaniu za nim. Zamknij umysł, otwórz serce, to jest ich przesłanie. To jest dobry moment, by wspomnieć, że Jung był tak zafascynowany przesłaniem archetypicznych symboli Tarota, że włączył je do swojej metody diagnostycznej.
Wróćmy teraz do wróżki. Jaką wiedzę posiada? Zapewne nieopartą na eksperymentach laboratoryjnych, czym szczyci się psychologia. Bo różnica między wiedzą a nauka jest taka, że nauka wyklucza wiarę, a opiera się tylko na empirycznych danych. Gdyby tak było Einstein nigdy nie mógłby opracować teorii względności, której tak do końca nie można zweryfikować. Musiał uwierzyć, że jego wizja świata, wizja fizyki jest taka, jaka jest. To on powiedział „Czysto logiczne rozumowanie nie da nam żadnej wiedzy o realnym świecie.”
A jaka jest wiedza wróżki, na czym jest oparta? Zawężając temat tylko do Tarota, najpotężniejszego narzędzia dywinacji, łatwo stwierdzić, że to wiedza, za którą stoi ponad 700 lat tradycji. Taką wiedzę łatwo zdeprecjonować i odrzucić twierdząc, że nie ma żadnych podstaw naukowych, że nie można jej zmierzyć linijką, przeliczyć na komputerze. Ale właśnie dzięki takiej wiedzy i intuicji cały gatunek ludzki przetrwał i liczy sobie miliardy istnień.
Teraz trudno nam sobie wyobrazić życie bez technologii, bez komputera, czy telefonu komórkowego…, ale tak naprawdę, jakie mają te urządzenia znaczenia w sensie istnienia gatunku? Żadne. Podobnie ma się sprawa z nauką, która wciąż dociera do granic, których nie może przekroczyć. Czym są emocje, co to znaczy empatia? Owszem można to zmierzyć, ponazywać naukowo, ale czy to wystarczy? Odpowiedź jest prosta, choć podejrzewam, że dla każdego może inaczej brzmieć.
Teraz zajmijmy się rolą psychologa i wróżki, jaką mogą odegrać w pomocy drugiemu człowiekowi. Myślę że zarówno wśród dyplomowanych i utytułowanych psychologów, jak i astrologów zdarzają się z gruntu osoby niekompetentne i niemające pojęcia o kontakcie z drugim człowiekiem. Takich przypadków nie będziemy rozważać.
Psycholog wykonuje testy projekcyjne, testy inteligencji, analizuje doświadczenia klienta, podąża za jego procesem, sięga do swojego doświadczenia i intuicyjnie wybiera sposoby pomocy. Testy projekcyjne najczęściej stosowane przy zaburzeniach osobowości są niczym innym jak próbą rozmowy z nieświadomością klienta.
To, co widzi osoba badana w niejasnych kształtach, czy plamach atramentowych jest nieświadomą wizją świata, mapą rzeczywistości, jaką nawykowo się posługuje. Na tej podstawie psycholog jest w stanie zlokalizować konflikt wewnętrzny, punkt zapalny, który blokuje energię i właściwy rozwój. Następnie podczas rozmowy stara się przewidzieć różne scenariusze rozwoju sytuacji, w których klient będzie stosował się do rad i zaleceń psychologa. Psycholog wręcz przepowiada przyszłość mówiąc, że jak zachowasz się tak i tak, będziesz myślał w ten, a ten sposób, to wydarzy się coś, co pozwoli Ci zmienić życie. Można to nazwać psychoterapią, ale czy bardziej nie przypomina to predestynacji przyszłości, wróżenia? Psycholog przepowiada przyszłość klienta na podstawie swojej intuicji i pewnych algorytmów, które zostały mu wszczepione podczas lat nauki.
A co robi wróż? Rozkłada karty pełne archetypicznych symboli, które układają się w logiczną całość. Prosi klienta o to, by się im uważnie przypatrzył, by otworzył się na to, co widzi - to są pierwsze wskazówki. Następnie razem z klientem dopasowuje to, co mówią karty do jego mapy rzeczywistości i odkrywa to, co może się wydarzyć. Pokazuje najbardziej prawdopodobne scenariusze, które się zrealizują, o ile klient nie podejmie działań dążących do ich zmiany. Tak, to wielka tajemnica Tarota. Rozkład kart pokazuje najbardziej prawdopodobne wydarzenia, ale jeżeli klient podejmie inicjatywę, to większość z nich może zmienić. Nie wszystkie, ale większość tak. A na te, których nie może zmienić ani uniknąć może się przygotować. To mu daje wiarę siebie i moc sprawczą. Analogicznie, jak podczas terapii. Powodzenie dywinacji, czyli mówiąc potocznie wróżenia, zależy od intuicji wróżącego.
Podsumowując… Właściwie podsumowanie zostawiam czytelnikowi, gdyż interpretacja tego artykułu zależy od intuicji. Jeszcze raz pozdrawiam skrajnych racjonalistów, a także osoby, dla których rozwój duchowy i otwartość są prawdziwymi wartościami.