My, jako ludzkość na Ziemi jesteśmy stale poza prawdziwym domem. Nie zdajemy sobie sprawy, że tak jest. Domy, w których żyjemy są atrapami prawdziwego domu Ojca z którego kiedyś wyszliśmy aby spróbować oddzielenia.
Dom Ojca nie jest zbudowany z cegieł i betonu. On jest czystą świadomością, której część mieszka w każdej istocie. Tę świadomość siebie utraciliśmy poprzez ruch na zewnątrz. On zagubił nas w labirynt rzeczy, przedmiotów i przyjemności ciała. Tym żyjemy do dziś.
Jest inny świat, który rozpoznajemy wchodząc do własnego wnętrza, gdzie spotykamy uczucia, emocje i analizę doświadczeń. W ten sposób możemy wyceniać każdą sytuację i obrabiać ją odczuciami. Tak rodzi się mądrość z doświadczenia. Człowiek zaczyna być coraz bardziej ostrożny i rozważny w podejściu do ludzi i sytuacji z tym związanych.
Osoby, które pracują z ustawieniami rodzin, potrafią bezbłędnie rozpoznać przyczynę problemu, który trapi ciało i duszę danego człowieka. Poprzez liczne doświadczenia z ustawieniami są one w stanie poznać drogę zejścia i zagubienia się w labiryncie osądów i przekonań.
Kluczem do rozpoznania bólu istnienia jest wstęp do świata duchowego. To tam rebusy są rozwiązywane. Istota uwalnia się z sieci obciążeń świata zewnętrznego, które otrzymała po przodkach i nosi je jako balast.
Jesteśmy jak dwie rzeki płynące obok siebie, które zdążają do wspólnego oceanu. Odpowiada to dwóm energiom yin i yang; żeńskiego i męskiego w nas. Pochodzimy zarówno od ojca jak i od matki. Przez ten fakt mamy w sobie ich energie oraz ich niezliczonych przodków. Rozpoznanie pierwszych impulsów, które otrzymujemy od rodziców, jest rozpoznaniem emanacji boskich, co płyną w nas. Są to Bóg – Ojciec i Bóg – Matka.
Wszyscy pochodzimy z jednego Źródła i do Niego wrócimy. Podobnie jak przypływy i odpływy morza, którego wody na chwilę oglądają brzeg formy i odpływają. Podobnie jest z naszym życiem. Zaglądamy do świata materii, poznajemy go i odpływamy. Nic nie może być wieczne w formie i musi ulec zmianie.
Rody z linii ojca pokazują nam inne energie niż z linii matki. One się wzajemnie uzupełniają. Jeśli odrzucamy jednego z rodziców, to automatycznie pozbywamy się tego, co przynależy do tej energii. Stąpamy przez świat na jednej nodze.
Do energii ojca przynależy: energia życiowa, światło i oświecenie, poczucie siły, jasny umysł i zrozumienie. Z tym związane jest działanie i tworzenie form oraz ustanawianie granic w przestrzeni. Podobnie jak samce zwierząt zakreślają swoim moczem własne terytorium. To niebo i powietrze, którym oddychamy a którego centrum przetwarzania znajduje się w sercu. Zdrowe serce i serdeczność pochodzi od ojca.
Od matki, która poi dziecko swym mlekiem pochodzi ugruntowanie w ziemi i osadzenie w realiach życia. Matka daje miłość, giętkość i elastyczność ciała oraz wdzięk. Człowiek, który odrzuca matkę i wszystkie kobiety z rodu, będzie się czuł samotny. Nigdy nie znajdzie swego centrum. Zawsze będzie niezadowolony, choćby miał wszystko. Nic mu się nie chce, bo stracił moc tworzenia.
Życie mamy od taty a to żeby chciało się żyć od mamy. To tylko niektóre aspekty ze strumieni życia, które otrzymujemy z własnego rodu. Rozpoznanie ich w sobie i uzdrowienie jest pierwszym kluczem otwierającym drzwi do światów duchowych. Bez uzdrowienia relacji z rodzicami nie ma co marzyć o rozwoju duchowym, gdyż każdy ruch będzie blokowany przez nierozwiązany problem w rodzie.
Zazwyczaj to, co dostajemy od rodziców, jest bardzo głęboko osadzone w przodkach. Czasami potrzebujemy poznać jej historię aby zobaczyć, co nosimy na swoich barkach.
Dziecko swoją duszą zawsze kocha swoich obojga rodziców i chce się do nich upodobnić aby ich bardziej kochać. To, co jest podobne do nas to kochamy a to, co nie przystaje do nas, to odpychamy i nienawidzimy. To wielkie prawo miłości jest kluczem do rozwiązywania najtrudniejszych problemów i badania przyczyny chorób. W nim widać jak członkowie rodu są ze sobą połączeni.
Każdy ród pochodzi od plemienia z którego wyrósł przed wiekami. Tych plemion na Ziemi było 12. Liczba 12 ma wiele kodów w naszym życiu jak 12 m-cy, 12 Domów zodiaku czy12 apostołów. Po oczyszczeniu własnego rodu przychodzi czas na odnalezienie swojego plemienia oraz miejsca jego pochodzenia.
Dzisiaj tak chętnie stykamy się z szamańskimi obrzędami, rytuałami. Szukamy własnej przynależności plemiennej. Osobiście zetknęłam się z kręgami kobiet, babć świata z Nowej Zelandii oraz z tańcami szamańskimi w lesie po zachodzie słońca. Szukam swojego plemienia.
Szamanizm, to pierwotne rytuały plemienne, które jednoczą człowieka z żywiołami i pozwalają odnaleźć moc w nas. Są to ceremonie uznania i uczczenia związków z wszelkimi formami życia na planecie. Szamańskie rytuały odprawiane są pod przewodnictwem Wielkiego Ducha i Wielkiej Tajemnicy. Najważniejszym symbolem jest koło, krąg, co określa żeńską energią miłości.
Nasze dusze pamiętają rytuały plemienne z których pochodzą i one kierują nas we właściwe miejsca i odpowiednie ceremonie. Rozpoznanie i dojście do swojego plemienia, kończy ścieżkę rozdzielenia na 12 pierwotnych płomieni i plemion, jakie niegdyś zamieszkiwały Ziemię.
Zostanie tylko połączenie plemion w jedną wspólną rodzinę i wracamy do domu Ojca. Zdobywamy po drodze mądrość z doświadczenia życia w wielu aspektach i możemy się tą wiedzą dzielić. To tylko pomnaża nasze skarby a nic nam nie zabiera.
Prawa naturalne są widoczne w całej otaczającej nas naturze. Wszystko działa samoistnie jak ustawienia Hellingera, gdyż ludzie, zjawiska i przedmioty nas informują co dzieje się w duszy. Patrząc na mega wymiary, zobaczymy, że na zewnętrznej Ziemi żyją ludzie, których znamy. Dominuje tu agresywna energia męska i toczą się walki przez miliony lat o swoje wpływy.
Wewnątrz Ziemi żyje cywilizacja zwana Aghartanami, która jest jednym z 12 plemion Anielskich Ludzi zasianych na Ziemi. Po Lemuriańskich i Atlantydzkich kataklizmach część ziemian dostała się do Agharty aby przetrwać. Te istoty są pełne miłości i piękna. To energia żeńska skupiona wewnątrz Ziemi, gdzie świeci Słońce i istnieje życie.
Można powiedzieć, że piekło jest na Ziemi a niebo wewnątrz niej. My żyjemy w III gęstości w wymiarze 2,3,4 a w Agharcie jest IV gęstość i wymiar 5. Widać, że wewnątrz jest większa duchowość niż na zewnątrz Ziemi.
Czy w przemianach roku 2012 zostaną połączone istoty zewnętrznej i wewnętrznej Ziemi?
Aby nie doszło do konfliktu, nasza świadomość musiałaby wzrosnąć do 4D. Wówczas możemy razem współpracować i poznawać siebie nawzajem. Taka możliwość istnieje, gdy zostaną otwarte Portale Czasowe.
Portal na Arktyce jest już otwarty i można przejść przez całe wnętrze Ziemi, co niektórym z ludzi się udało.
Klucze do wnętrza już są, tylko potrzebna chęć otwierania kolejnych drzwi. Kto jest gotowy to pozna tajemnice a kto nie, to będzie dalej ignorował wszystko, czego nie rozumie. Świadomość jest kluczem do wszystkich drzwi. Zarówno zrozumienie jak i oświecenie pochodzi z linii ojcowskiej. Jest powrotem do prawdziwego Domu Ojca przez drzwi zrozumienia.