Wielu ludzi, szczególnie młodych, studentów spędza tutaj czas wolny. Wyspa Słodowa w okresie wiosny i lata jest w większym stopniu narażona na zanieczyszczenie niż w pozostałych porach roku. To właśnie wtedy wiele osób rozpoczyna m.in. sezon na grillowanie czy po prostu organizuje różnego rodzaju imprezy w gronie swoich najbliższych znajomych. Takim spotkaniom często także towarzyszy alkohol, który wielu osobom ‘wyłącza hamulce’ jeśli chodzi o przestrzeganie prawa oraz o sprawy dobrego zachowania się w miejscach publicznych, a to dodatkowo potęguje problem, jakim jest zanieczyszczanie terenów zielonych.
Problem śmieci dotyczy także wszelakich miejsc wzdłuż rzeki Odry, które także okazują się wyśmienitymi do grillowania, piknikowania czy spędzania czasu przy piwie. Młodzież coraz częściej i liczniej przesiaduje na brzegach rzeki, lecz niestety wzrasta przy tym ilość wyrzucanych dookoła papierków, butelek, puszek, skrawków papierosów itp. Oczywiście nie śmiem twierdzić, że robi tak każdy; jest bowiem wiele osób, które potrafią zabrać ze sobą to, co przyniosły, a odpadki wyrzucić do pojemników na śmieci. W tym oto momencie możemy przejść do sedna problemu, jakim jest sterta śmieci pozostawianych w przytoczonych powyżej miejscach.
Wina nie leży wyłącznie po stronie osób korzystających z uroków Wyspy Słodowej czy brzegów Odry, tak jak mogłoby się to wydawać. W większej mierze obszary te nie są przystosowane do ugoszczenia ludzi, chcących na nich odpocząć i miło spędzić czas z rodziną, znajomymi czy choćby w samotności.Turyści, jak i mieszkańcy Wrocławia, z trudem poszukują koszy na śmieci, toalet czy choćby pojemników na odpady swoich czworonożnych pupili wzdłuż brzegu rzeki, których po prostu tam nie ma. Na Wyspie Słodowej sprawa wygląda nieco lepiej – kosze są, lecz niezbyt często opróżniane, a sama Wyspa Słodowa rzadko sprzątana. Taki stan rzeczy w wielkim stopniu przyczynia się do zanieczyszczania środowiska. Wielu ludzi pozostawia śmieci na ziemi z lenistwa, gdyż nie mają ochoty zabierać z powrotem pustych butelek czy papierków lub szkoda im czasu na szukanie pojemników do ich utylizacji. Kolejnym problemem jest sprawa toalet.
Przez dość długi okres dotyczył on nie tylko obszarów położonych w obrębie brzegów Odry, lecz także i wyspy. Unoszący się w powietrzu fetor nie jest z pewnością zapachem umilającym odpoczynek w piękne niedzielne popołudnie. Zarząd Zieleni Miejskiej na terenie Wyspy Słodowej postawił już dwa białe kontenery sanitarne, z których ludność będzie mogła korzystać bezpłatnie – jest to krok w dobrym kierunku, lecz niewystarczający. O tym, że w miejscach tak ukochanych przez wrocławian i ich gości brakuje koszy na śmieci, toalet, pojemników na psie odpady, czy choćby ogródków piwnych (o których także warto wspomnieć) już wiemy. Pozostał jeszcze jeden problem, a mianowicie kontrola porządku przez władze porządkowe. Mimo istniejącego zakazu spożywania alkoholu na Wyspie Słodowej, obszar ten jest przychylny dla osób lubiących sięgnąć po więcej niż 3 piwa. Dlaczego? Straż Miejska jak i Policja w średnim stopniu ‘pilnuje’ tego, co się dzieje na wyspie oraz na brzegach Odry, co skutkuje tym, że zakazu po prostu mało kto przestrzega. O tym, jak rozwiązać ten problem, przytoczę w drugiej części pracy.