Padł pomsył, a po nim utworzono petycje, pod którą podpisało się blisko 100 tysięcy graczy. Wystarczyło! Wydawca Dark Souls, zdecydował się na konwersje platformową gry. To jednak nie koniec hostorii.

Data dodania: 2012-04-23

Wyświetleń: 1804

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Społeczność graczy zawsze była mocna, różnego rodzaju eventy, spotkania czy targi, gromadziły wokół gier całą masę ludzi. Jednakże ostatnie poczynania i pomysły, jakie powstają w głowach ludzi związanych ze środowiskiem gier, przechodzą wszelkie oczekiwania. Konwersja Dark Souls na peceta, jest tak na prawdę jednym z wielu przykładów jedności internetowej między ludźmi na całym świecie. Petycja do Namco Bandai o wydanie tytułu na Windowsa, poruszyła media i była na ustach wszystkich wielkich portali na całym świecie, które pewnie także rękami i nogami podpisały się pod nią. Graczom jednak było mało!

Po oficjalnej informacji i potwierdzeniu pecetowej wersji, pojawił się kontrowersyjny news o udostępnieniu gry na przestarzałej i nielubianej platrfomie Games Windows Live. Co zrobiła społeczność? „Daj palec, a wezmą Ci całą rękę”, poniekąd to porzekadło sprawdza się i w tym przypadku, gracze bowiem wyczuli dobre serce wydawców lub też ich słabość i postanowili napisać drugą petycje. W tej kwestii także już mamy odzew i wszystko wskazuje na to, że platformą udostępniającą będzie STEAM. Czy to koniec petycji do Namco Bandai? To wszystko zależy od tego, jakie nowe informacje pojawią się na temat tytułu w sieci przed premierą. U nas za polską wersję językową odpowiadać będzie Cenaga, w tym przypadku sądzę, że raczej żadnych petycji nie będzie. 

Bardzo ciekawym ruchem ostatnimi czasy jest ten generowany przez "kickstarter", gdzie twórcy gier niezależnych, ogłaszają swoje projekty i robią zbiórki pieniędzy na nowe gry. Trend ten rozwija się coraz mocniej, a fani poszczególnych tytułów chętnie płacą takim ludziom jak Brian Fargo czy Jordan Weisman, bo są to osoby znane i lubiane, a do tego mają tyle doświadczenia, żeby zaspokoić potrzeby graczy. Co z tego wyniknie i czy zaspokoją? To się okaże gdy przyjdzie czas rozliczeń. Poniekąd da nam to też odpowiedź, czy warto było zebrać i oddać komuś prawie 3 mln dolarów na stworzenie nowej gry.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena