Tajemnica kotłów kondensacyjnych tkwi w wykorzystywaniu ciepła utajonego. Zwykłe kotły niestety nie zużywają całej energii, która może zostać wyzwolona ze spalanego paliwa. Duża partia ulatuje razem z parą wodną i spalinami. Kotły kondensacyjne mają to do siebie, że nie pozwalają na takie straty. Spaliny zostają poddane procesowi schładzania do takiej temperatury, aby nastąpiło skroplenie pary wodnej. W ten sposób uwalniana jest energia, dzięki której koszty eksploatacji kotła kondensacyjnego są znacznie mniejsze od tradycyjnych alternatyw.
Warto wiedzieć, że w Europie i poza nią inaczej interpretuje się sprawność kotłów. U nas odnosi się ją do wartości opałowej, natomiast poza kontynentem do całkowitego ciepła spalania. Europejskie kotły CO przekraczają zatem 100% sprawności, gdzie indziej natomiast nigdy nie osiągają takiej wartości. Myśli się nad ujednoliceniem tego systemu oznaczania. W Holandii został on już wprowadzony z tego względu, że kraj ten całkowicie odstąpił od instalacji kotłów innych niż kondensacyjne.
Kotły kondensacyjne są droższe od standardowych pieców jednak trzeba pamiętać, że powoli odchodzi się od innych rozwiązań i nie opłaca się decydować na coś, co na dzień dzisiejszy jest przestarzałym rozwiązaniem. Mimo że za tradycyjny kocioł zapłacimy mniej, to będziemy ponosić wyższe koszty eksploatacyjne. W ogólnym rozrachunku nie wyjdzie nam to na dobre.
Aby kotły kondensacyjne mogły spełniać swoją rolę muszą być zrobione z innych materiałów niż te zwykłe piece. Materiały te muszą być odporne na kwaśne skropliny wytwarzające się w trakcie wykorzystywania całości energii ze spalin. Najistotniejszym elementem kotła jednak jest wymiennik ciepła. W kotłach kondensacyjnych punkt rosy, czyli graniczna wartość temperatury wynosi 56 stopni Celsjusza. Warto pamiętać o tym, że niewielkie obciążenie kotła sprzyja najwyższej jego sprawności.