Bigorektyk chce osiągnąć ideał sylwetki, który w rzeczywistości nie istnieje. Godzinami sterczy przed lustrem, wpatruje się w każdy kawałek swego ciała i wciąż widzi osobę chuda, nieatletyczną, któremu brakuje odpowiedniej masy mięśni lub ich rzeźba jest niedoskonała. Lekarze oceniają, że aż 10 proc. mężczyzn intensywnie trenujących kulturystykę cierpi na bigoreksję - od zupełnie łagodnej do wyniszczającej organizm.
Lekarze wyodrębnili cechy, które charakteryzują mężczyzn cierpiących na bigoreksję. Są to:
• Fałszywa ocena swojego ciała - bigorektyk jest stale niezadowolony ze swego wyglądu. Nie przekonują go zapewnienia bliskich ani kolegów z siłowni, że jego ciało jest doskonałe. Uważa, że może być jeszcze lepiej, ale nie potrafi wyznaczyć granicy, do której chciałby dojść.
• Sprawdzanie obwodów - to kolejny przejaw uzależnienia. Chorzy stale mierzą obwód bicepsów, klatki piersiowej i porównują je z wymiarami swoich mistrzów.
• Rygorystyczne stosowanie diety - najczęściej polega ona na spożywaniu wysokokalorycznych, przeładowanych białkiem posiłków. Obciążają one nie tylko przewód pokarmowy, ale także narządy decydujące o przemianie materii i metabolizmie. Brak tłuszczu w pożywieniu szybko prowadzi do niedoborów witamin A, D, E, K. Osoby te nie jedzą poza domem, obawiając się, że podane posiłki są dla nich nieodpowiednie.
• Lekceważenie zdrowia - korzystają ze sterydów, chociaż wielu doskonale wie, że szkodzą swojemu zdrowiu. Osiągnięcie wyimaginowanego celu jest ważniejsze. Tak myślą nawet ci, którym cudem udało się wyjść z poważnych kłopotów zdrowotnych.
• Izolacja od ludzi - kontakty towarzyskie są dla bigorektyków niepotrzebną stratą czasu. Zwykle kolidują z misternie ułożonym planem treningów, zmuszają do rozmów o sprawach małej wagi.