I o to mamy nowego naciągacza, tym bardziej bolesne to dla mnie doświadczenie, że do dania się wrobić w "maliny", namówił mnie jeden z ludzi, którzy od lat zajmują się e-marketingiem.
Poinformował mnie On, w jednym z kolejnych emaili (jestem na jego liście), że oto można do woli i do tego za darmo, oglądać sobie filmy w internecie, pojawił się bowiem nowy portal który taką ofertą dysponuje.
Oczywiście zalogowałem się na tej stronie :
http://www.strimer.net/?partner=5o8Mdh1s0lEi&ref_id=10
I co się okazało?. Aktywacja konta, to SMS ZA JEDYNE 19ZŁ z kawałkiem( + oczywiście koszt od operatora), jest też opcja - promocja za 1ZŁ - jednak nie działa.
Zaryzykowałem wysłałem sms- zeżarło mi 22ZŁ, próbuję otworzyć film - stoi jak byk: PRZEPRASZAMY AWARIA - PRACUJEMY NAD TYM!!!.
Przeglądam portal dalej - okazuje się, że mam się zalogować na inną stronę, skąd mogę pobrać kod z filmem, aby go wkleić na stronie "strimera" i niby dopiero wtedy mogę sobie film obejrzeć.
Czyli, nie mają własnych filmów!!!
Na tej innej stronie, są do pobrania kody, a jakże, tyle że nie za darmo - a więc za jedną usługę mam płacić dwa razy.
Rezygnuję, bo podejrzewam że i właściciele tej drugiej strony, też tylko pośredniczą w możliwości obejrzenia filmów przez internet.
Nie tak dawno, jeden z pseudo trenerów e-biznesu, namówił mnie do zakupu jego poradnika Video - wszystko fajnie - tylko że nie mogę mojego zakupionego towaru, wgrać do swojego komputera - nie ma takiej opcji, a hasło jest jednorazowe.
- Kolejny magik, od naciągania naiwnych, namówił mnie (zrobiłem to z czystej ciekawości), do zakupu super systemu do zarabiania w internecie???
Wiem że nie ma takich systemów - że jest tylko ciężka praca, by zacząć zarabiać w e-biznesie.
Okazało się, że facet po prostu sprzedaje "sieczkę", pod tytułem: DOMOWY SYSTEM ZARABIANIA.
- Zarabianie ma się w tym systemie odbywać, przez założenie bloga na BLOGERZE, oraz ni mniej ni więcej, tylko ściągnięciu artkułów do przedruku, np- z Artelis i ustawieniu sobie reklam z Google, w które będą klikać odwiedzający nas frajerzy.
Czy naprawdę coś takiego jak uczciwość, godność, e-biznesmena - nie istnieją w polskim internecie?
Gdzie tu mowa o wyrabianiu sobie marki? No chyba, że o taką markę komuś chodzi - złodzieja, oszusta i naciągacza.
I nie chodzi mi tu o stracone pieniądze, sam zajmuję się z powodzeniem, e-zarabianiem i to dla mnie są grosze, chodzi o coś więcej, o etykę, kulturę, bezpieczeństwo klienta w polskim internecie.
Ci ludzie, podważają wiarygodność uczciwych e-biznesmenów, firm które ciężko, latami pracują na swój wizerunek.
Podważają wiarygodność internetowych transakcji - tak nie może być!
A może czas już najwyższy, by ktoś zaczął przyglądać się takim oszustom i zaczął wyciągać konsekwencje takie, jakie grożą oszustom?.