Wojnę z molami musimy zacząć od sprawdzenia gdzie się zagnieździły. Dlatego należy przejrzeć wszystkie miejsca, w których trzymamy ubrania, włóczki, resztki tkanin lub futer. Trzeba pamiętać, że mole atakują przede wszystkim rzeczy wełniane i futra, potem inne tkaniny naturalne. Najmniej chętnie tworzywa sztuczne, chociaż i to im się zdarza.
Każdą rzecz trzeba obejrzeć, czy nie widać na niej gąsiennic lub kokonów moli. Ubrania najlepiej wyprać lub oddać do pralni chemicznej lub co najmniej wietrzyć przez kilka godzin na balkonie lub w ogrodzie, najlepiej w słoneczny lub mroźny dzięń. Wszystkie zakażone rzeczy, np. kłębki wełny lub kawałki tkanin najlepiej wyrzucić.
Niestety mole potrafią gnieździć się również w książkach, więc wszystkie nasze papierowe zasoby też trzeba sprawdzić. Warto również dokładnie obejrzeć wnętrza szaf w miejscach łączenia ścianek pionowych i półek oraz spody szuflad. Następnie wszystkie powierzchnie wewnętrzne wytrzeć przy pomocy miękiej ściereczki nasączonej terpentyną (mole bardzo nie lubią jej zapachu). Dopiero potem rzeczy można ponownie schować a w szafach umieścić środki przeciwmolowe. Są teraz dostępne w handlu w różnej postaci i w rozmaitych zapachach. Szczególną uwagę należy zwrócić na szafy lub pojemniki, w których przechowujemy rzeczy, do których rzadko zaglądamy, np. te, w których trzymamy w lecie ubrania zimowe lub różne resztki włóczki lub tkanin.