Od wielu lat hoduję na balkonie rośliny wieloletnie: powojniki, bluszcz i winobluszcz japoński a także fuksje i pelargonie. Te dwa ostatnie gatunki na zimę po prostu zabieram do mieszkania, natomiast pozostałe trzeba po pierwszych przymrozkach odpowiednio zabezpieczyć. W przeciwnym razie zmarzną.

Data dodania: 2011-10-12

Wyświetleń: 2641

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 4

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

4 Ocena

Licencja: Creative Commons

Wieloletnie rośliny na balkonie, nawet sadzone w dużych pojemnikach, są bardziej narażone na zmarznięcie niż te sadzone w gruncie. Dlatego również roślinom mrozoodpornym trzeba dodatkowo zabezpieczyć korzenie obstawiając donice jakimś materiałem izolacyjnym. Osobiście używam styropianu o grubości 5 cm, ale można również pojemniki obstawić tekturą a przestrzeń między nią a donicą wypełnić gniecionymi gazetami.  Tak robiłam w czasach, w których styropian był nie do dostania. Ziemię na wierzchu donicy w przypadku roślin mrozoodpornych można wyłożyć suchymi liśćmi lub wiórami. Tu musi być dostęp powietrza, żeby materiał okrywowy nie zaczął butwieć. 

Powojniki i inne rośliny wrażliwe na mrozy trzeba okryć całe, najlepiej dostępnym w sklepach ogrodniczych stroiszem (takim materiałem podobnym do fizeliny) i to kilkoma warstwami i tak, żeby zakrywał również cały wierzch donicy. Jeżeli zima jest sroga  i temperatury spadają poniżej dziesięciu stopni Celcjusza, przynajmniej jedną warstwą stroiszu należy okryć również bluszcz i inne rośliny zimozielone. Dawniej, gdy stroisz, tak jak styropian był niedostępny zamiast niego używałam słomiane maty. Ważne jest, żeby materiał okrywowy przepuszczał powietrze.  W żadnym wypadku nie może to być folia, czy inny plastyk.

Przed okryciem powojniki trzeba przyciąć na wysokości kilkudziesięciu centymetrów i podlać (podlać należy wszystkie rośliny). Ziemia powinna być wilgotna a nie bardzo mokra (w ogóle jesienią należy zmniejszyć podlewanie). W zimie, w okresach odwilży należy sprawdzać, czy ziemia na głębokości kilku centymetrółw nie jest zupełnie sucha i ewentualnie troszkę podlać lejąc wodę pod okrycie. Można to zrobić w najcieplejszej porze dnia i wówczas kiedy prognozy zapowiadają dłuższą odwilż.. To ważne szczególnie w lutym lub marcu, bo wówczas rośliny zaczynają się pod okryciem budzić i wypuszczać pierwsze pędy. Jeżeli wówczas mają zbyt sucho, mogą po prostu uschnąć. Kiedyś tak mi się zdarzyło i teraz bardzo uważam.

Jak widać wieloletnie rośliny balkonowe wymagają, szczególnie przed zimą, sporo pracy, ale  naprawdę są tego warte i potrafią się nam odwdzięczyć obfitym wzrostem i pięknymi kwiatami. 

Licencja: Creative Commons
4 Ocena