Zwłaszcza w ostatnim czasie niezwykle popularną stała się tzw. dieta Dukana – a ściślej rzecz ujmując, dieta proteinowa. Jak każdy tego typu sposób odżywiania, oprócz zalet – ma także wiele wad. Przeczytajcie zatem – jak świadomie korzystając z diety – móc szybko i sprawnie reagować na każde jej negatywne skutki.
Z czym to się je?
Dieta Dukana opracowana została przez francuskiego lekarza – doktora Pierre’a Dukana. Posiłki przygotowane na jej podstawie charakteryzują się wysoką zawartością białka oraz niską zawartością węglowodanów – co w praktyce oznacza, iż zbędnych kilogramów można pozbyć się szybko, ponieważ organizm energię czerpie z tłuszczy. Niestety – nie bez uszczerbku dla naszego zdrowia.
Stosując dietę Dukana przechodzimy kolejno przez cztery fazy: ataku, naprzemienną, utrwalania
i stabilizacji. Każda z nich rządzi się swoimi prawami. W pierwszej fazie – koncentrujemy się na osiągnięciu szybkich i widocznych efektów, w związku z czym jemy jedynie produkty białkowe
z ustalonej listy. W kolejnym etapie łączymy ze sobą dietę białkową wzbogaconą o warzywa. Faza trzecia, czyli utrwalanie, to nic innego jak ostrożne odżywianie w celu zminimalizowania ryzyka wystąpienia efektu jojo. I wreszcie, stabilizacja czyli zalecenie stosowania diety proteinowej w każdy czwartek do końca życia…
Uwaga na skutki uboczne
Osoby, które stosują dietę Dukana zauważyły zapewne konkretne zmiany w funkcjonowaniu swojego organizmu. I to niekoniecznie pozytywne. Chcąc zanalizować zagrożenia wiążące się ze stosowaniem omawianej diety – poza takimi jej cechami jak: ubogość witaminowa i minerałowa czy zmniejszenie zawartości cukru we krwi powodujące ogólne osłabienie, senność, nerwowość i podwyższone ciśnienie – warto zwrócić szczególną uwagę na kwestie dotyczące metabolizmu oraz wynikające z nich zakwaszanie organizmu. Do rzeczy zatem.
Jako że fundamentem, na którym zbudowana została dieta Dukana są proteiny będące podstawą każdej fazy – nie trudno dojść do wniosku, iż… co za dużo to niezdrowo. Nadmierna ilość białek
w organizmie prowadzi do zaburzeń metabolizmu. Osłabione zostają zatem wątroba oraz nerki, które stają się przez to podatne na różne choroby, a nasze jelita, które również narażone są na nadmierne obciążenia – mogą odmawiać posłuszeństwa. Nic dziwnego, że pojawiają się w związku
z tym np. zaparcia.
Kolejna sprawa to zakwaszenie organizmu – powodowane także przez białko, które w procesie przemiany materii doprowadza do powstawania nadmiernej ilości kwasów. Ogromny wysiłek podejmują zatem nerki, które zostają zmuszone do większej i bardziej intensywnej pracy w celu oczyszczenia organizmu i przywrócenia mu właściwego pH. Aby ich wysiłek był skuteczny – potrzebne są duże ilości wody, w związku z czym grozi nam jej duży ubytek, a zatem – odwodnienie.
Jak się NIE udławić?
Aby samemu sobie nie zaszkodzić – warto stosować się do kilku podstawowych i jednocześnie prostych wskazówek, które nie doprowadzą do wyniszczenia organizmu.
Pierwsza z nich – picie dużych ilości płynów, a w szczególności – wody. Zaskakujące? Nie. Należy przecież uzupełniać (i to na bieżąco) zapasy wody, która zużywana jest w ogromnych ilościach przez przeciążone pracą nerki. Miejcie zatem zawsze pod ręką (w każdej fazie diety i niezależnie od niej) butelkę z wodą mineralną.
Kolejna, druga z najważniejszych wskazówek – to stosowanie środków, które pomagają w utrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej organizmu. Nadmiar kwasów zneutralizować może przyjmowanie proszku zasadowego, o działaniu którego szerzej można przeczytać w sieci.
Dodatkowo, aby wspomóc równie przeciążone jelita – wystarczy stosować błonnik w postaci suplementu. Prawda, że proste?
Przepis z fantazją
Przed rozpoczęciem jakiejkolwiek diety warto się zastanowić nad tym, jakie efekty chcemy osiągnąć i czy możemy zastosować inny sposób na to, aby zrzucić zbędne kilogramy. Pamiętajmy bowiem, że jakakolwiek ingerencja w nasz codzienny jadłospis, na który powinny składać się produkty bogate zarówno w białka, tłuszcze, jak i węglowodany – odbije się na naszym organizmie, i to raczej czkawką niż dobrym zdrowiem i urodą. Najlepszy zatem przepis na schudnięcie to połączenie aktywności fizycznej ze zdrowym odżywianiem oraz szczyptą rozsądku i… fantazji.