W świecie Formuły 1 od niepamiętnych czasów krąży pytanie o to który z kierowców był najlepszy. Jedni wymieniają Manuela Fangio, inni stawiają na piedestale siedmiokrotnego mistrza świata Michaela Schumachera, duża wiekszość obstaje przy tragicznie zmarłym Sennie. Lecz czy to aby napewno prawda?

Data dodania: 2011-04-23

Wyświetleń: 1794

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Tommy in TheodoreSą jednak ludzie którzy spędzili w paddoku wiele lat i którzy byli tam za czasu gdy pojawił sie on- Tommy Byrne.

Eddie Jordan, człowiek który wprowadził do Formuły 1 Michaela Schumachera mówi " Zapomnijcie o Sennie i Schumacherze, Tommy Byrne był najlepszy z nich wszystkich". 

Większość ludzi spoza Formuły 1 zapewne spyta "Tommy kto?". Prawda jest taka że w latach osiemdziesiątych pojawił się talent którego nie dało się okiełznać. Gdyby nie limity pochodzeniowe oraz kilka złych decyzji, Tommy z pewnością cieszyłby się z długiej i owocnej kariery na najwyższym szczeblu sportów motorowych. Jego styczność z F1 ograniczyła się niestety jedynie do kilku startów w barwach niedofinansowanego zespołu Theodore, oraz do testu dla McLarena który niektórzy kierowcy wyścigowi do dziś wspominają jak opowieść z bajek, niewiarygodną.

Pomimo niesamowitego występu podczas testów, Tommy nigdy nie doczekał się telefonu od Rona Denisa i wymarzonego miejsca w ekipie McLarena. Ron Denis utrzymuje że w owym czasie zwyczajnie nie było miejsca w ekipie które mogłoby odpowiadać Tommiemu. Jeśli jednak chcielibyśmy wierzyć że ekipa która w każdym kolejnym sezonie walczy o mistrzowski tytuł, nie chce mieć w ekipie najlepszego kierowcy aktualnie dostępnego na rynku, to chyba powinniśmy zastanowić się nad tym jeszcze raz. Jedną z możliwości jest to że Ron Denis zobaczył w Tommim coś od czego próbował trzymać się z daleka przez całe życie. Stanął przed nim człowiek nieokiełznany, niewykształcony, taki który bez szacunku dla wszystkich wokół niego budował wszystko na własnym talencie i święcie wierzył w to że jest najlepszy, właśnie chyba tego przestraszył się sztab McLarena. Formuła 1 w tamtych czasach nie szukała oszałamiających talentów z brzydką twarzą i potarganą koszulą, szukała ludzi którzy dobrze wpasują się w świat przepychu który szedł ktok w krok z tym sportem. Tommy poprostu nie pasował do tego obrazka.

Więcej informacji znajdziecie w książce zatytułowanej "Crashed and Byrned- The Greatest Racing Driver You Never Saw" która jest jedną z najbardziej niesamowitych sportowych autobiografii na jakie można się natknąć.

Tommy zostawiał w tyle wszystkich kierowców którzy mieli przyjemność ścigać się z nim w tamtym okresie. Senna unikał konfrontacji z Tommym najdłużej jak tylko mógł.

Tommy Byrne zajmuje się szkoleniem młodych kierowców wyścigowych w szkółce w Ohio w Stanach Zjednoczonych.

Tommy Byrne i autobiografia

Licencja: Creative Commons
0 Ocena