Ja jestem Tobą a Ty jesteś mną

Tylko nielicznym z nas udaje się stworzyć szczęśliwy związek. Życie nieustannie potwierdza, że nie potrafimy dawać miłości ani jej brać. Zastanawiałaś, zastanowiłeś się dlaczego?
Kiedy naprawdę kochasz samego siebie, wtedy wierzysz w siebie i darzysz się szacunkiem, emanujesz tym uczuciem. Nie musisz niczego nikomu udowadniać, po prostu jesteś sobą. Żyjesz i cieszysz się życiem, a wtedy przyciągasz do siebie to, co najlepsze, przyciągasz miłość.
Powszechne w nas poczucie winy i wstydu związane z ciałem powodują, że więzimy w sobie niesłychany potencjał. Potencjał, który otwiera nas na świat. Głęboko zakodowane przekonanie , że nie mamy prawa do przyjemności, powoduje, że nie potrafimy stworzyć szczęśliwego związku.
Najszczęśliwsze to te pary, które spędzają ze sobą wiele czasu, wspólnie chodzą na spacery, razem sprzątają, zmywają naczynia i mówią sobie o wszystkim. Nie tylko o tym, co się wydarzyło, ale i o tym, o czym marzą i co ich trapi. Trudno mieć satysfakcjonującą miłość z kimś, dla kogo nie mamy czasu albo w codziennej gonitwie ledwie go zauważamy. Jeśli dwoje ludzi skacze sobie do oczu i nie żyje ze sobą, ale obok siebie, to nawet intensywny seks nie zagwarantuje im szczęśliwego, opartego na prawdziwym porozumieniu związku. W świecie  równowagi męskiej i żeńskiej energii nikt nie jest lepszy ani ważniejszy od drugiego. Trzeba tylko trochę uwagi i całkowitej szczerości w każdej chwili życia. Kiedy rano witasz się z ukochaną osobą, poświęć jej te kilka sekund, spójrz w oczy i potrzymaj za rękę. Prześlij jej swoją energię. Bądz prawdomówny i nie manipuluj nią. Daj wyraz swojej doskonałości jako boskiej istoty. Uświęcasz wtedy swoją życiową przestrzeń, dobrze się czujesz, a Twoje porozumienie z partnerem, dziećmi, całym światem staje się głębsze. A miłość sprawia, że jesteśmy autentyczni.