Zburzyłam ciszę szeptem. Patrz, gwiazdy lśnią. Możesz je dotknąć. To tylko chwila. Tak chciałeś. Ulga ciszy i spokoju otacza Cię ramionami. Widzisz kosmos w grafitowej ciemności. Srebrne okruchy wznoszą się i wirują.Kształty i formy tworzą. Wyciągasz rękę do gwiazd. Trudno dotknąć, trudno poczuć ,trudno usłyszeć. A jednak próbujesz, nie poddajesz się. Zamknij oczy na chwilę. Odpocznij. Nie musisz biegać i mierzyć się z czasem. Jest...
Widzisz to kwiat, to owoc brzoskwini a to motyle. Tam wschodzi Słońce i oświetla pierwsze krople rosy na liściach drzew, trawach ,kielichach kwiatów. Pomarańczowe promienie przeglądają się w wodzie nieba. Żółte i czerwone smugi wyglądaja na błekicie jak malowane pędzlem Impresjonisty.Usmiechnąłeś się. Dotyk Słońca jest ciepły.
Tam dalej pojawia się Księżyc i czeka na swoje wejście. Jest cierpliwy. Jeszcze chwilę się wstrzyma stojąc w bezruchu- na niebie- w jednej linii ze Słońcem. Cisza przenosi wszystko i nic.Bądź ciszą.
Kolory kosmosu malowane życiem. Wdech i wydech. Czujesz się jak motyl, lekki i przezroczysty. Wirujesz razem z całym światem, który był ,jest i będzie. Całość. Nie czujesz już oddzielenia od tego co widzisz i słyszysz. Muzyka kosmosu: drgania, szepty planet, adaggio. Koncerty płynące z głębi przestrzeni. Nie czujesz już zmęczenia.Jest ,,się" .Czujesz ulgę. Wszystko staje się przestrzenią i czasem, równocześnie.
Usiadłam koło Ciebie i patrzę. Uśmiechnąłeś się a ja puściłam srebrną nitkę. Wiem, chciałeś podróżować dalej sam.
Oddaję Cię światu gdziekolwiek on jest. W kolorze sepii kończy się podroż....