Mam już swoje lata i związku z tym poruszam się od jakiegoś czasu własnym samochodem. Oczywiście musiałem ciężko pracować, żeby móc sobie pozwolić na jego zakup, kilkanaście lat wstecz zdać egzamin na prawo jazdy.

Data dodania: 2010-07-21

Wyświetleń: 1548

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Pamiętam, że popularne wtedy było laminowanie swoich dokumentów (w tamtym czasie jeszcze papierowych), żeby ochronić je przed czynnikami zewnętrznymi. Sam, pewnego dnia, wskoczyłem spontanicznie do jakiegoś jeziora (nie pamiętam nawet dlaczego, ale zrobiłem to w ubraniu) i przez następne kilka dni suszyłem swoje uprawnienia, bojąc się, że będę musiał wyrabiać je powtórnie (i tracić przez to dużo pieniędzy, które były dla mnie, jako studenta niezwykle cenne). Ale w zasadzie nie o tym chciałem dzisiaj napisać. Zauważyłem, że na przestrzeni ostatnich lat, w motoryzacji szerzy się nurt zwany wiejskim tunningiem.

Oprócz neonów, światełek, spoilerów czy innych dziwnych ozdób na auto, młodzi kierowcy wdrożyli przy malowaniu swoich wehikułów metodę w której używany jest lakier UV. Farba ta sprawia, że ich auto świeci się w nocy, co tak naprawdę jakoś bardzo estetyczne nie jest, a ponadto oślepia innych kierowców. Myślę, że ustawodawca powinien tego zakazać, bo przecież jest to niebezpieczne dla innych użytkowników ruchu. Takie jest moje zdanie.

Co prawda nie do końca zbadano czy istnieje możliwość „załatania” tej dziury produkowanym przy powierzchni ziemi ozonem, ale istnieje teoria, że i owszem, bo przecież ten ozon atmosferyczny zostaje wyindukowany w czasie na przykład burz (a konkretniej wyładowań elektrycznych).

Licencja: Creative Commons
0 Ocena