Balkon, z balkonu widok na plażę i morze. Na balkonie stolik, na nim chłodne napoje, a w głowie świadomość, że wyjazd nad morze przestał wreszcie oznaczać koszmarnych wydatków. Przeciwnie, pozwala zarabiać. Apartamenty nad morzem na sprzedaż stały się dla wielu sposobem na lokowanie pieniędzy - połączenie przyjemnego z pożytecznym. Niegdyś w Hiszpanii czy Bułgarii, teraz także w Polsce.
Tygodnik Polityka pisał niedawno o tym zjawisku. Apartamenty nad morzem sprzedaż mieszkań i ich wynajem stają się coraz lepszym biznesem. Po pierwsze ze względu na rosnące mimo wszystko ceny nieruchomości. Po drugie, ponieważ lokal taki można wynająć, zarabiając także w ten sposób. Cytowani przez Politykę analitycy firmy Home Broker szacują, że przychód z wynajmowania wakacyjnych apartamentów w Polsce może przekraczać 7 proc. ich wartości. Dla porównania: w Grecji stopa zwrotu z wakacyjnych nieruchomości wynosi 3-4 proc.
Jak zawsze jednak, żeby zarabiać trzeba najpierw zainwestować. W przypadku apartamentów nad morzem nie jest inaczej. Sprzedaż tych lokali to niezły interes. Jeden z deweloperów oferujących apartamenty nad morzem sprzedaje je w cenie od 9,3 do 12,5 tys. zł za m2. W cenę wliczony jest przy tym balkon albo taras, miejsce postojowe w podziemnym garażu i podatek VAT. Metr mieszkania w innym miejscu, w pełni wykończonego, kosztuje 12,5-13 tys. zł.
Ofert tego rodzaju jest cała masa. Apartamenty nad morzem na sprzedaż - taki szyld zobaczyć można w okolicy każdego większego kurortu nad Bałtykiem. Buduje się wiele, często w miejscach, w których duże apartamentowce nie pasują. Jednak rynek jest bezlitosny - jeśli jest popyt, będzie także i podaż. Apartamenty nad morzem będą więc powstawać dalej, aż okaże się, że ich kupno wcale takim złotym interesem nie jest. Do tego czasu spokojnie można rozkoszować się swoim chłodnym napojem na balkonie przed oczyma mając morze, a na koncie rosnące słupki.
