Zakład pracy powinien skierować pracownika na badania w przychodni medycyny pracy. Często jest do zakład, z którym ma podpisaną umowę.
Oprócz wizyty w gabinecie, prawdopodobnie czeka nas też badanie kału i moczu (wykonamy je w stacji sanitarno-epidemiologicznej).
Badanie na nosicielstwo jest konieczne, kiedy mamy do czynienia m.in. z zatrudnieniem w zakładach:
* żywienia zbiorowego, jak np. restauracje i inne obiekty gastronomiczne
* obrotu nieopakowaną żywnością lub produkujących żywność
* opieki zdrowotnej i aptekach
* ośrodkach edukacji
* w gospodarstwach rolnych u osób mających bezpośredni kontakt z nieopakowaną żywnością
Do badań potrzebne są próbki pobierane przez 3 kolejne dni, tak aby ich wynik był prawidłowy.
Uprawniony lekarz może zdecydować, że są potrzebne również inne testy (morfologia, rentgen płuc - jednak są to zazwyczaj badania tańsze niż te na nosicielstwo) - np. przy podejrzeniu, że pacjent jest gruźlikiem. Za ich wykonanie zazwyczaj płaci pracodawca (choć istnieją wyjątki) - innym kosztem jest sama książeczka i dokonanie wpisu przez doktora, zazwyczaj jest to kilkadziesiąt zł.
Same procedury mogą się różnić między Sanepidami w różnych miastach. Najlepiej zadzwonić lub udać się tam osobiście - wbrew pozorom, tam też pracują pomocni ludzie (sic!). Gabinet odpowiedniego lekarza też jest odpowiednim miejscem do odwiedzenia - osobom z Dolnego Śląska doradzam medycyna pracy Wrocław, ośrodek kierowany przez doświadczonego dr-a Kraśnickiego.
Początek kariery zawodowej lub zmiana miejsca pracy powoduje konieczność spełnienia kilku wymogów - książeczka zdrowia jest jednym z nich.