Porażka gazety codziennej Nowy Dzień, pojawienie się silnego konkurenta dla GW w postaci Dziennika wydawanego przez Axel Springer, a co za tym idzie, wojna cenowa to główne przyczyny kłopotów Agory.
Wydaje się, że GW nieco przespała dobrą koniunkturę i nie była przygotowana na konkurencję i niepowodzenie Nowego Dnia.
Chcąc zwiększyć dochody i próbując odebrać czytelników dwóm czołowym gazetom nieco niższego lotu, a mianowicie Faktowi i Super Expressowi stworzono Nowy Dzień. Okazał się on tańszym odpowiednikiem GW, a tak naprawdę gazetą bez wyraźnej grupy docelowej. Efekt był odwrotny do zamierzonego i część czytelników wybierała tańszy Nowy Dzień zamiast GW. Doszło do klasycznego przykładu zjadania własnego ogona. Aby ratować się przed dalszymi stratami zdecydowano o zamknięciu tytułu.
18 kwietnia pojawił się Dziennik. Poprzedzona potężną kampanią reklamową akcja wprowadzenia na rynek nowego tytułu gazety codziennej przyniosła efekt. Dziennik zadebiutował z ceną 1,5 zł co zmusiło Agorę do zejścia do tego samego poziomu ceny GW. Poprzednia cena 2,8 zł wydawała się wręcz drożyzną.
Dziennik przyjął się na rynku znacznie lepiej niż zakładano. Dzienna sprzedaż gazety szybko przekroczyła 200 tys. Obecnie Dziennik jest trzecią gazetą codzienną pod względem sprzedaży ustępując jedynie Faktowi i Gazecie Wyborczej. Co ciekawe w okresie wakacyjnym, gdy tradycyjnie spada sprzedaż prasy codziennej, Dziennik zanotował wzrost sprzedaży podczas gdy GW spadek.
Świadczyć to może o coraz większym przywiązaniu do tytułu stałej grupy czytelników.
Redukcje sposobem na zmniejszenie kosztów.
Walka o pozycję rynkową zmusza firmy do redukcji zatrudnienia. Około 250 osób ma zwolnić Agora. Rzeczpospolita, która niedawno zyskała nowego właściciela – brytyjski fundusz Mecom również przygotowuje się do redukcji etatów. Z przecieków prasowych mają one sięgnąć ok. 80 osób. Redukcja zatrudnienia czeka również Dziennik, choć tu mają być one niewielkie.
Spadek czytelników gazet to spadek dochodów z reklam. Korzystając z dynamicznego rozwoju e-reklamy Agora w niej właśnie upatruje szansy na polepszenie swojej sytuacji. Planowane jest znaczne zmodernizowanie obecnego serwisu www.gazeta.pl oraz stworzenie zupełnie nowego portalu. Mając na uwadze 50% dynamikę dochodów z reklamy internetowej wiele zależy od tego jak przyjmą się oba portale.
Czy internet okaże się trafną decyzją i przyniesie Agorze korzyści okaże się za kilka, kilkanaście miesięcy.